Zrozumiałe, czytelne i jednoznaczne – takie powinny być reklamy i oferty produktów finansowych, w tym kredytów konsumenckich. Prezes UOKiK wszczął postępowania przeciwko czterem instytucjom finansowym, podczas których sprawdzi, czy konsument oglądający reklamy nie był wprowadzany w błąd i miał szansę zapoznać się z ich treścią.
Na rynku usług finansowych szczególnie niekorzystna dla słabszych uczestników rynku jest asymetria informacji pomiędzy nimi, a instytucjami oferującymi często skomplikowane produkty kredytowe, ubezpieczeniowe czy inwestycyjne. Skutkuje to tym, że konsumenci pod wpływem błędnych lub niepełnych informacji często podejmują niekorzystne dla siebie decyzje. Najczęstsze problemy związane z reklamą produktów finansowych to: zbyt mała czcionka i krótki czas wyświetlania informacji o rzeczywistych kosztach, brak informacji o tym, że promocje dotyczą wybranych klientów oraz sugestie, że oferowany produkt to wyjątkowa okazja na rynku.
- Każdy konsument ma prawo do rzetelnej, pełnej i jasnej informacji o produkcie lub usłudze finansowej, aby móc porównać oferty na rynku i podjąć optymalną dla siebie decyzję - powiedział Adam Jasser, Prezes UOKiK.
17 września zostały wszczęte postępowania administracyjne przeciwko czterem instytucjom finansowym: Alior Bank (kampania „Gwarancja najniższej raty”), Bank Gospodarki Żywnościowej (kampania „Orzech odsetkowy”), Euro Bank (kampania „Warto sprawdzić jakość i cenę. Kredyt gotówkowy z atrakcyjnym oprocentowaniem już od 5,7 proc.”), Provident Polska (kampania „Spróbuj i zostań”).
Wątpliwości Urzędu wzbudził sposób informowania o kosztach kredytu: czas, w którym wyświetlane były ważne dla konsumenta informacje o oprocentowaniu, całkowitej kwocie do zapłaty, czy Rzeczywistej Rocznej Stopie Oprocentowania był nieproporcjonalnie krótki do całego przekazu. W przypadku reklamy 30-sekundowej, jeden z banków wyświetlał informacje o kosztach przez pięć sekund, inny – przez dwie. Ponadto napisane zostały bardzo małą czcionką. W związku z tym, UOKiK ma zastrzeżenia do tego, czy konsument oglądający reklamę był w stanie zapoznać się z jej treścią – czyli czy po jej obejrzeniu wiedział, jakie koszty będzie musiał ponieść.
Postępowania są efektem bieżącego monitorowania przez UOKiK rynku finansowego i sygnałów, że dochodzi na nim do wykorzystywania braku specjalistycznej wiedzy konsumentów o produktach finansowych.
Banki i inne instytucje finansowe powinny być wzorem uczciwości kupieckiej, polegającej na tym, że na każdym etapie jasno, rzetelnie i obiektywnie informują one o warunkach, kosztach i ryzykach, a także pomagają dobrać produkt do rzeczywistych potrzeb i możliwości klienta – powiedział Prezes Jasser.
Te zasady wynikają zarówno z uznanych międzynarodowo dobrych praktyk, rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego jak i przepisów prawa. Odpowiedzią na naruszenia będą zdecydowane działania Urzędu, takie jak wszczęte postępowanie kwestionujące telewizyjne reklamy kredytów konsumenckich - dodał.
Jeżeli w wyniku postępowania okaże się, że przedsiębiorcy naruszyli zbiorowe interesy konsumentów, może zostać nałożona na nich kara finansowa w wysokości do 10 proc. ubiegłorocznego przychodu.
Niezależnie od obecnych postępowań, UOKiK przeprowadzi szersze badanie reklam produktów finansowych obecnych na polskim rynku jeszcze w tym roku, ze szczególnym uwzględnieniem okresu przedświątecznego kiedy wielu Polaków zaciąga kredyty konsumenckie. Wyniki analiz Urząd przedstawi w pierwszym kwartale 2015 roku.
Konsumentom i przedsiębiorcom przypominamy, że zgodnie z ustawą o kredycie konsumenckim, jeżeli instytucja finansowa w reklamie informuje o kosztach kredytu, to musi podać także:
1. stopę oprocentowania kredytu wraz z wyodrębnieniem opłat uwzględnianych w całkowitym koszcie pożyczki (np. prowizje, opłaty za odbiór rat w domu klienta, koszty przygotowania umowy czy składek ubezpieczeniowych),
2. całkowitą kwotę kredytu (czyli ile kredytu dostanie konsument),
3. rzeczywistą roczną stopę oprocentowania – czyli oficjalne, wymagane przepisami, wyliczenie służące konsumentowi do porównania kosztów kredytów oferowanych przez różne instytucje finansowe. Uwzględnia się w nim nie tylko oprocentowanie pożyczanych pieniędzy, lecz także część pozostałych kosztów kredytu (w tym prowizje),
4. w odpowiednich przypadkach: czas obowiązywania umowy, całkowitą kwotę do zapłaty przez konsumenta oraz wysokość rat,
5. dane te muszą być czytelne, zrozumiałe i jasne dla konsumenta.
Przy ocenianiu oferty przedstawionej w reklamach kredytów konsumenckich należy pamiętać, że nie zawsze niskie oprocentowanie czy też brak prowizji oznacza, że otrzyma się tani kredyt. Kredytodawcy pobierają różne inne opłaty dodatkowe, które sprawiają że koszt kredytu znacznie wzrasta. Dlatego nie należy kierować się eksponowaną przez kredytodawców „promocyjną” wysokością oprocentowania prezentowaną w reklamach. Wskaźnikiem, który w prosty sposób pozwoli ocenić atrakcyjność kredytu jest rzeczywista roczna stopa oprocentowania.
Reklamy Alior Banku, BGŻ, Euro Banku i Providentu mogły wprowadzać w błąd
Zobacz również
Kalendarz imprez
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | Nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 1 |