Ostrołęccy radni wyrazili wolę przekazania Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce w zarządzanie właściwemu ministrowi. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to muzeum już wkrótce nie będzie obciążało miejskiego budżetu.
Koszty utrzymania Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce są bardzo duże, co obciąża miejski budżet. W związku z tym pojawił się pomysł, by przekazać zarządzanie muzeum do Ministerstwa Kultury. Podczas dzisiejszej sesji rady miasta Arkadiusz Czartoryski, który przyznał, że ze strony ministra
jest wola przejęcia ostrołęckiej placówki.
Nad tą uchwałą dyskutowali także radni.
- Wydaje mi się, że jest pewna zasadność takich działań, w związku z tym, że muzeum ma wymiar ogólnopolski. Myślę, że jak byśmy się zatrzymali nad ideą Muzeum Żołnierzy Wyklętych, to bez wątpienia jest placówka, która chce uczcić sprawy czy osoby związane nie tylko z naszym regionem. Stąd to przekazanie ministerstwu byłoby to czymś zupełnie naturalnym. Sprawy finansowe czy techniczne są ważne, ale powinny być traktowane na równi z tym wymiarem ponadlokalnym - mówił radny Janusz Kotowski.
- Nie ma chyba ani jednego radnego, który byłby przeciwny przekazaniu muzeum. Jesteśmy szczęśliwi. Z mojej strony i kolegów z klubu Koalicji Obywatelskiej gwarantuję poparcie dla tego projektu uchwały - dodał radny Adam Kurpiewski.
- Miasto jakąś część włożyło w ubogacenie tego obiektu i na pewno cieszyć się należy. Ta zgodność w trosce o wspólne dobro jest bardzo widoczna, tylko mogę podziękować tym wszystkim, którzy podjęli taką inicjatywę. Na pewno będę głosował za - podkreślił radny Henryk Gut.
Z takiego obrotu sprawy cieszyli się również radni z klubu Nasza Ostrołęka.
- Troszeczkę jesteśmy uwrażliwieni na kwestię finansów i kierunek działań pana posła, jak i prezydenta, moim zdaniem jest słuszny. Do tej pory miasto przekazało już kwotę 1,6 mln dla muzeum. Będzie to jakaś oszczędność - przypomniał radny Paweł Niewiadomski.
Nieznacznie inne zdanie wyraził z kolei radny Jerzy Grabowski z klubu PiS. Grabowski przypomniał, że finanse są ważne, ale... nie najważniejsze.
- Na tej sali podczas obrad, kiedy powoływaliśmy muzeum, była dyskusja, czasami bardzo dynamiczna, prowadząca nawet do sporu. Ale te muzeum zostało powołane, by młode pokolenia jak również ludzie starsi mogli odnaleźć cząstkę swojego życia, jak również swoich bliskich. To muzeum nie może dzielić, muzeum nie dzieli, nie wyznacza, nie oskarża. Muzeum ma przedstawić historyczną prawdę. Jeśli chodzi o sprawy finansowe, to finanse są bardzo ważne, ale idea i historia są najważniejsze, bo to jest dla naszych potomnych. To musimy zostawić - podkreślił.
Ostatecznie radni wyrazili wolę przekazania muzeum w zarządzanie właściwego ministerstwa. Cała rada miasta, czyli 23 radnych, zagłosowała za. Warto jednak dodać, że ostateczna decyzja nie należy do radnych, podjęli oni jedynie uchwałę intencyjną.