Ulica Graniczna w Ostrołęce wygląda, jakby spadła tam bomba, albo nawet dwie. Nie jest to jednak obszar działań wojennych, a obszar wieloletniego zaniedbania i zapomnienia o tej ulicy. Nowy rok, nowa Graniczna - chciałoby się rzec, patrząc na wykonane tam w ostatnim czasie prace. Ciekawe tylko, ile wytrzyma taka doraźna naprawa.
Przy Granicznej w ostatnim czasie ruch intensywny i nie mówimy tu tylko o kandydatach na prezydenta, którzy nagrywają tu swoje wyborcze materiały. Im akurat nie ma się co dziwić, bo jeżeli szukać modelowego przykładu dziury w drodze, to na Granicznej jest ich pod dostatkiem. Najgorzej mają kierowcy, bo większość z nich na prezydenta nie kandyduje, a codziennie musi mierzyć się z przeciwnościami losu, jakie funduje im coś, co teoretycznie ma być drogą.
"To jest katastrofa". Ulica Graniczna w Ostrołęce to obraz nędzy i rozpaczy
Ulica Graniczna jest w fatalnym stanie. Kierowcy poruszający się w tej części miasta muszą uważać, by nie uszkodzić auta. Nasi czytelnicy skarżą się na stan tej drogi i wskazują, że problem ten…
Ale cuda się zdarzają i jeden taki ostatnio dostrzec można przy Granicznej. Otóż część dziur została zasypana. Na początek nie wszystkie - nie ma co przyzwyczajać się do luksusu, a kierowca jadący bardziej równą Graniczną mógłby doznać szoku. A tak, trzeba zwolnić i majestatycznie przejechać przez skrzyżowanie, podziwiając niewątpliwie urokliwą okolicę.
A na poważnie - czas naprawdę zająć się tą ulicą, bo jej obecny stan nie przystoi do XXI wieku. Zamiast pudrować trupa, lepiej zrobić raz, a dobrze.