W Sądzie Okręgowym w Ostrołęce miała się odbyć kolejna rozprawa apelacyjna w procesie prezydenta Ostrołęki Łukasza Kulika, w pierwszej instancji skazanego na karę grzywny. Ale sąd zdecydował o odroczeniu w związku z nagłym przypadkiem zdrowotnym jednego z obrońców prezydenta Ostrołęki.
Wyrok w 1. instancji: 20 tys. zł grzywny. Obie strony chcą zmiany wyroku
Sprawa prezydenta Ostrołęki Łukasza Kulika (zgadza się na podanie danych - przyp. red.) toczy się już od ponad dwóch lat, najpierw w formie prokuratorskiego śledztwa, później procesu sądowego. Prokuratura zarzucała Łukaszowi Kulikowi popełnienie przestępstw związanych z nieprawidłowościami przy organizacji przetargów. Sąd Rejonowy, wyrokiem z 16 grudnia 2021 r., uznał Łukasza Kulika winnego i wymierzył mu karę grzywny w wysokości 200 stawek dziennych (1 stawka dzienna wynosi 100 zł) co daje łącznie kwotę 20 000 zł, a do tego koszty sądowe w wysokości 2 100 zł.
Sąd uznał, że Łukasz Kulik jest winny złożenia fałszywego oświadczenia, w którym podał, że nie podlega wyłączeniu w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego - czyli czynu z artykułu 233 Kodeksu karnego. O winie zdecydowało m.in. pełnomocnictwo, jakiego Łukasz Kulik udzielił przedsiębiorcy Markowi T., jak również umowa zlecenie, którą z nim zawarł.
Sąd pierwszej instancji, analizując sprawę, uznał, że umowa zlecenie, którą prezydent Ostrołęki zawarł z przedsiębiorcą budowlanym Markiem T., w połączeniu z rozległym pełnomocnictwem, które prezydent udzielił wspomnianemu przedsiębiorcy, a także fakt, że Marek T. często bywał w gabinecie prezydenta Ostrołęki, "gdzie nie był traktowany jak zwykły interesant", powinna spowodować wykluczenie się prezydenta z postępowania o udzielenie zamówienia publicznego. Wszak Marek T. w przetargach startował, a nawet je wygrywał, co mogło wzbudzić wątpliwości co do bezstronności.
Apelację od wyroku złożyli obrońcy prezydenta Ostrołęki (włodarz miasta uważa, że jest niewinny), jak również prokuratura, która domagała się wyższej kary.
Podczas pierwszej rozprawy apelacyjnej, 1 września 2022 r., zdecydowano się na uzupełnienie materiału dowodowego o aktualną kartę karną i wywiad środowiskowy dotyczący oskarżonego. 22 listopada sąd ponownie zebrał się w sprawie prezydenta Ostrołęki.
Rozprawa odroczona do grudnia
Sąd poinformował, że niedługo przed rozprawą, o 9:47, pracownica kancelarii jednego z obrońców Łukasza Kulika, mecenasa Bartosza Tiutiunika, po wcześniejszym kontakcie telefonicznym, poinformowała, że adwokatowi wypadł dysk i nie będzie mógł być na rozprawie. Prezydent Kulik, pytany przez sąd, stwierdził, że wolałby, żeby jego obrońca był w sali rozpraw. Do wniosku przychylił się też prokurator.
Sąd zarządził kilkanaście minut przerwy, po czym ogłosił nowy termin rozprawy. Odbędzie się ona 14 grudnia 2022 r.
- Sąd w czasie przerwy skontaktował się z pracownicą kancelarii mecenasa Tiutiunika i ten termin odpowiada. Poza tym, sąd zwraca uwagę, że ten termin wystarcza, by ustanowić substytuta, który będzie miał możliwość zapoznania się z aktami i właściwej obrony oskarżonego. Także ten termin, nawet zakładając, że będzie tak nieszczęśliwie, że mecenas nie będzie mógł bronić, to ma czas na ustanowienie substytuta, jak również należyte przygotowanie się substytuta do rozprawy apelacyjnej - mówił sędzia Ryszard Warda. - Nie znamy terminu niezdolności i ciężkości uszczerbku na zdrowiu, jakiego doznał mecenas. Możemy współczuć. Sąd ze znajomości wypadania dysku, z opowieści, wie, że może mieć to różny przebieg i w optymalnym scenariuszu można w krótkim czasie dojść do zdrowia, czego mecenasowi życzymy - dodał przewodniczący trzyosobowego składu sędziowskiego.