Nasi dziadkowie obronili swoją krwią wolność naszego kraju – mówił prezydent Andrzej Duda w sobotę po południu w Radzyminie podczas uroczystości patriotyczno-religijnej z okazji Święta Wojska Polskiego i 95. rocznicy Bitwy Warszawskiej.
Prezydentowi towarzyszyła małżonka Agata Kornhauser-Duda, a także szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch i Sekretarz Stanu Adam Kwiatkowski.
W ramach uroczystości na cmentarzu, gdzie znajdują się mogiły poległych w Bitwie Warszawskiej, odprawiona została msza św. pod przewodnictwem arcybiskupa Henryka Hosera., odbył się apel pamięci i złożono wieńce.
Prezydent podkreślał, że Bitwa Warszawska była "z całą pewnością jednym z absolutnie przełomowych momentów tamtej wielkiej, strasznej dla Polski wojny. Wojny, która mogła także zakończyć się katastrofą dla Europy". - Bitwa Warszawska to był bez wątpienia cud, pokazała nam, że tylko razem możemy coś zdziałać – zaznaczył.
Przypomniał, że w 1920 r. w obliczu zagrożenia przeciwnicy polityczni jak Józef Piłsudski i Wincenty Witos potrafili działać razem. Żołnierze i cywile przetrwali wówczas trudne chwile, a po wojnie dokładali starań, by odbudowywać Polskę, ponieważ mieli poczucie wspólnoty.
- Polacy się zmobilizowali - mówił prezydent. - To było kolejne wielkie narodzenie ducha, które stworzyło wspólnotę, dzięki zrozumieniu tego właśnie, że tylko razem jesteśmy w stanie zwyciężyć i przemóc trudności - dodał.
Andrzej Duda powiedział także, że jesteśmy dziś w dobrej sytuacji, ponieważ nasi przodkowie podnosili Polskę z ruin, z niczego, a my potrzebujemy dziś Polskę tylko naprawić. – Wierzę, że jako Polacy, jako spadkobiercy tej idei jesteśmy w stanie to zrobić – podkreślił. Wyraził nadzieję, że polska armia wspomagana przez sojuszników, mądrze zarządzana także przez polityków, będzie armią silną, także pod względem wyposażenia, a nie tylko ducha, tak jak jest dzisiaj.
- Wierzę w to głęboko, że jesteśmy w stanie odbudować Polskę silną – zapewnił prezydent.
Stojąc nad mogiłami bohaterów 1920 roku, a także nad mogiłami zwykłych mieszkańców Radzymina, którzy wtedy zginęli, prezydent podkreślił, że mieli oni tak wiele zaparcia w sobie, żeby się nie ugiąć, żeby się trzymać w najtrudniejszych chwilach, a potem żeby odbudowywać Polskę. - I mieli na pewno to poczucie wspólnoty. Miejmy i my je dzisiaj, bo jest ono nam niezwykle potrzebne do tego wielkiego dzieła odbudowy, tego, co zostało zniszczone, naprawy tego, co jest, a mogłoby działać lepiej – zaznaczył prezydent.
Prezydent wyraził wdzięczność mieszkańcom Radzymina za zaproszenie oraz za podarunek w postaci krzyża ks. Ignacego Skorupki.
Prezydent: Wierzę, że odbudujemy Polskę silną [WIDEO]
Kalendarz imprez
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | Nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 1 |