W ostatnim czasie pojawiło się sporo głosów o tym, że z Ostrołęki do Warszawy powinno być więcej pociągów bezpośrednich. Największym orędownikiem tego rozwiązania staje się Piotr Figiel, wiceprezes fundacji Nowe Spojrzenie. Temat powrócił w dyskusji w mediach społecznościowych. Kto wie, być może okaże się, że presja ma sens?
Jeden pociąg bezpośredni z Ostrołęki do Warszawy to zdecydowanie za mało - uważa Fundacja Nowe Spojrzenie, która skierowała w tej sprawie list do marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika. Pisaliśmy o tym tutaj.
Dyskusja w tej sprawie toczy się również w mediach społecznościowych.
Opisaną w książce "Ostre cięcie" metoda wygłaszania popytu na połączenia kolejowe, nadal stosuje UM Województwa Mazowieckiego. Nie chce uruchamiać więcej niż 1 parę bezpośrednich pociągów Ostrołęka - Warszawa, bo w 9 jadących do Tłuszcza na uciążliwą przesiadkę jest mało ludzi.
— Piotr Figiel (@PiotrFigiel166) November 15, 2019
W dyskusji padają również argumenty, że niektóre pociągi to "kolejarzowozy". Co ciekawe, wywołany do tablicy został również poseł Arkadiusz Czartoryski. "Panie pośle, czy może Pan interweniować w tej sprawie w ramach tzw. kontroli poselskiej art. 19 i art. 20 Ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora?" - zapytał Piotr Figiel.
Za większą liczbą połączeń bezpośrednich do Warszawy pada wiele argumentów. Na przykład:
Powiedzcie, czy jeśli zamiast 1 pary poc Ostrołęka - Warszawa pojadą 3 lub 4, komuś stanie się krzywda? Czy mieszkańcy Ostrołęki będą skazani na połączenia autobusowe, a oferta @KolMazowieckie nadal nie będzie konkurencyjna?
— Piotr Figiel (@PiotrFigiel166) November 15, 2019
A może presja ma sens? W najnowszym rozkładzie jazdy Kolei Mazowieckich nie ma większych zmian, ale być może uda się je wprowadzić w przyszłorocznych rozkładach.