Potencjalni kandydaci na prezydenta Ostrołęki komentują wyniki sondy wyborczej

Starosta ostrołęcki Stanisław Kubeł dziękuje wszystkim osobom, które zdecydowały się oddać na niego głos w naszej sondzie wyborczej, w której pytaliśmy o poparcie dla potencjalnych kandydatów na fotel prezydenta Ostrołęki. Komentarz uzyskaliśmy także od rzecznika prasowego Urzędu Miasta.

Stanisław Kubeł: Mieszkańcy oczekują większego zaangażowania inwestycyjnego

- Przede wszystkim  bardzo dziękuję za zaufanie tym, którzy wzięli udział w internetowym głosowaniu i chcieliby mnie widzieć jako kandydata na prezydenta Ostrołęki. Mówienie jednak w tej chwili na temat wyborów samorządowych, w kontekście pomysłów rządzących na zmiany w ordynacji wyborczej, o których była mowa kilka miesięcy temu, uważam  za przedwczesne. Nie ukrywam jednak, że jestem  zaskoczony dużą liczbą głosów i tym w jaki sposób ułożyły się wyniki sondy, czyli dużym poparciem mieszkańców Ostrołęki dla mojej osoby - podkreśla Stanisław Kubeł, starosta ostrołęcki.

Poparcie dla starosty ostrołęckiego zaskoczyło nawet jego samego. Uzyskał on 25% głosów w pierwszej turze głosowania i wygrał ją z przewagą 3 procent nad Januszem Kotowskim i Maciejem Kleczkowskim, z kolei w pierwszym głosowaniu drugiej tury Kubeł zdecydowanie pokonał Janusza Kotowskiego, zwyciężając procentowo 74-26. Z czego wynika tak duże poparcie dla Stanisława Kubła?

- Nie potrafię odpowiedzieć z czego ono wynika, ponieważ nie dokonywałem takich analiz. Być może z obserwacji starań Powiatu Ostrołęckiego, by poprawić komfort życia naszych mieszkańców na wielu płaszczyznach. Stałego zabiegania o pieniądze na inwestycje z wielu różnych źródeł - krajowych i Unii Europejskiej i sukcesów powiatu na tym polu. Być może właśnie mieszkańcy, którzy głosowali w sondzie, oczekują większego zaangażowania inwestycyjnego miasta, głównie w drogi.  Chcieliby czuć się na nich bezpiecznie, by miały dobre parametry, były budowane ze ścieżkami rowerowymi. Niestety, miasto nie ma się czym tu pochwalić. Drogi wylotowe, we wszystkich kierunkach, wymagają gruntownej przebudowy - stwierdza.

Kandydatura Stanisława Kubła jest na razie czysto hipotetyczna. W poprzednich wyborach samorządowych również jego nazwisko było wytypowane wśród kandydatów na prezydenta miasta, ale ostatecznie Kubeł nie komentował tych doniesień, a jego start nie doszedł do skutku. Obecnie starosta ostrołęcki podkreśla, że nie wyklucza startu w wyborach na prezydenta Ostrołęki.

- Powtórzę, nie chcę  dziś deklarować czy będę kandydował czy nie, aczkolwiek takiej możliwości nie wykluczam. Chciałbym podkreślić, że widzę także szereg dobrych rozwiązań w mieście. Ostrołęka ma wielu dobrych urzędników. Należy tym, którzy mają wiedzę i umiejętności, dać możliwości  szerszego działania - większą samodzielność i odpowiedzialność, natomiast ograniczyć liczbę menadżerów czy doradców. Większe kompetencje powinni mieć dyrektorzy jednostek organizacyjnych oraz  dyrektorzy wydziałów. Jeszcze raz dziękuję za wszystkie oddane głosy, za wszystkie spostrzeżenia, uwagi i podpowiedzi - kończy Kubeł.

Urząd Miasta Ostrołęki: Sonda jest pewną ciekawostką

Jednym z kandydatów w naszych sondach wyborczych był obecnie urzędujący prezydent Janusz Kotowski. W sondzie z pierwszą turą zajął on drugie miejsce z wynikiem 22%, z kolei w drugiej turze przeciwko Stanisławowi Kubłowi uzyskał on poparcie 26% głosujących. Również zwróciliśmy się o komentarz do sondy, odpowiedzi udzielił rzecznik prasowy ostrołęckiego ratusza.

- Wybory samorządowe odbędą się za rok i to wyborcy określą komu powierzyć mandat prezydenta miasta. Dziś nie znamy żadnych oficjalnych kandydatur. Określanie w drodze sondy internetowej kto ma szanse na sukces jest pewną ciekawostką, ale wyłącznie na tym poziomie ją traktujemy - odpowiada Wojciech Dorobiński.

Trzeci z kandydatów, który brany był pod uwagę w naszej sondzie - radny Maciej Kleczkowski - mimo odczytania naszej wiadomości z prośbą o komentarz, zdecydował się zachować milczenie. Już jutro kolejna część naszej sondy wyborczej i być może po niej radny Kleczkowski będzie miał więcej do powiedzenia. Kandydatom, którzy zdecydowali się udzielić odpowiedzi, dziękujemy za poświęcony czas.