Górnicy stanowczo domagają się, by elektrownia Ostrołęka C była węglowa. Do posłów PiS trafił list związkowców w tej sprawie. Wszystko wskazuje jednak na to, że starania środowisk górniczych nie przyniosą efektu. Rząd uznaje ten postulat jako nierealistyczny.
Przewodniczący "Sierpnia 80" Bogusław Ziętek w opublikowanym w poniedziałek liście do posłów PiS napisał m.in., że "według jego wiedzy właśnie rozpoczął się proces wyburzania powstałych już elementów bloku węglowego Ostrołęka C w Ostrołęce".
Być może, już w kwietniu, na konta górników PGG nie wpłynie należne im wynagrodzenie dlatego, że rząd Mateusza Morawieckiego, zamiast kontynuować budowę bloku węglowego Ostrołęka C, na który mieliśmy zgodę UE, woli uzależniać nas od rosyjskiego gazu i coraz większego importu energii elektrycznej z Niemiec
– ocenił związkowy lider. Wcześniej ten związek pisał list do premiera, w którym domagał się przywrócenia budowy Ostrołęki C na węgiel.
Wszystko wskazuje na to, że starania górników nie przyniosą efektu. Postulat, by Ostrołęka C była jednak węglowa, wiceminister Artur Soboń uznał za "nierealistyczny". - To właśnie jedna z nierealistycznych propozycji, składanych przez stronę związkową - powiedział.
Elektrownia C w Ostrołęce, której budowa wstrzymana została w ubiegłym roku, miała być pierwotnie zasilana węglem. Projekt ten został jednak zawieszony z powodu problemów w finansowaniu inwestycji oraz w związku z kwestiami środowiskowymi. Gdy jeden z inwestorów – Grupa Energa – przejęta została przez koncern PKN Orlen, zapadła decyzja o zmianie sposobu zasilania elektrowni z węgla na gaz, który pochodzić ma z litewskiej Kłajpedy.