Premier Mateusz Morawiecki ogłosił skład swojego nowego rządu. Zaszło w nim kilka zmian - m.in. dotyczą one posłów z okręgu siedlecko-ostrołęckiego. Ministrami - przynajmniej na razie - nie będą już Henryk Kowalczyk i Krzysztof Tchórzewski. A to przecież zwolennicy budowy elektrowni Ostrołęka C.
W mijającej kadencji Henryk Kowalczyk był ministrem środowiska, a Krzysztof Tchórzewski - ministrem energii. Szczególnie tego ostatniego zapamiętamy jako wielkiego zwolennika budowy elektrowni Ostrołęka C. Okazuje się jednak, że ministerstwo środowiska obejmie Michał Woś, a sferą zewnętrzną (m.in. klimatem) zajmie się Michał Kurtyka. Z kolei ministerstwo energii w dotychczasowej formie zostanie rozwiązane.
- Kowalczyk i Tchórzewski poza rządem, tak Kaczyński odpłaca swoim wyrobnikom za wygranie wyborów w okręgu siedlecko-ostrołęckim. To oni dwaj odpowiadają za decyzję o budowie nowego bloku węglowego w Ostrołęce. Czy po wyrzuceniu ich z rządu projekt budowy też pójdzie do kosza? - pyta poseł Marek Sawicki z PSL.
Kowalczyk i Tchórzewski poza rządem, tak Kaczyński odpłaca swoim wyrobnikom za wygranie wyborów w okręgu siedlecko-ostrołęckim. To oni dwaj odpowiadają za decyzję o budowie nowego bloku węglowego w Ostrołęce. Czy po wyrzuceniu ich z rządu projekt budowy też pójdzie do kosza?
— Marek Sawicki (@SawickiMarek) November 8, 2019
Jaki będzie wpływ tej decyzji na budowę elektrowni w Ostrołęce? Przekonamy się już wkrótce. Nowy rząd zaprzysiężony może być już w przyszłym tygodniu.