Posłanka Koalicji Obywatelskiej Małgorzata Niemczyk zapytała premiera Mateusza Morawieckiego o rosnące ceny energii. W tym kontekście padła seria pytań o elektrownię Ostrołęka C. Między innymi o premie i nagrody przy węglowej inwestycji, jak również o... kredyty w chińskich bankach.
- Polaków czeka bardzo trudny sezon grzewczy, brak węgla, drożyzna wszystkich opałów poszybowała w górę, w tym cena energii elektrycznej. Elektrownia w Ostrołęce nie będzie miała nowego bloku węglowego, od lat zapowiadanego jako jedna z ważniejszych inwestycji rządu PiS. Zaczęła się już rozbiórka instalacji, która była zaczątkiem budowy. Jak oszacowano, straty z powodu rozpoczęcia budowy bloku węglowego wynoszą ok. 1,3 mld zł. W 2020 r. oficjalnie rząd porzucił projekt bloku węglowego. W zamian w prace nad nowym blokiem w Ostrołęce włączył się Orlen, który zaproponował, by powstał tam blok gazowo-parowy. Nieudana inwestycja w Ostrołęce niewątpliwie wpłynęła na cenę prądu - napisała w interpelacji do premiera Mateusza Mateusza Morawieckiego posłanka Koalicji Obywatelskiej Małgorzata Niemczyk.
Parlamentarzystka Koalicji Obywatelskiej zadała premierowi kilka pytań:
- Czy i jak ww. nieudana inwestycja w Ostrołęce wpłynęła na ceny prądu?
- Jakie faktyczne koszty zostały poniesione na ww. inwestycję?
- Jakie są koszty rozbiórki?
- Jakie wynagrodzenie otrzymały łącznie osoby odpowiedzialne za inwestycje i przez jaki okres, ze szczegółami wraz ze stanowiskiem zajmowanym - miesięcznie?
- Czy były wypłacone jakiekolwiek premie i nagrody - jeśli tak - komu, za co, kiedy i w jakiej wysokości?
- Od kiedy do kiedy trwała inwestycja i jakie firmy - wykonawcy i podwykonawcy ją prowadzili?
- Czy prawdą jest, że polskie spółki energetyczne zaciągnęły kredyty w chińskich bankach?
- Jakie, na jakie cele, w jakiej wysokości i kiedy zostały wzięte kredyty przez spółki energetyczne od 2015 r.?
- W przypadku niemożności otrzymania pełnych informacji w odpowiedzi standardowej na moją interpelację, proszę o udzielenie odpowiedzi w sposób niejawny. Z odpowiedzią zapoznam się osobiście we wskazanym dniu w Kancelarii Sejmu - wskazała posłanka Niemczyk. Odpowiedź na jej interpelację jeszcze nie nadeszła.
Małgorzata Niemczyk nie jest pierwszą parlamentarzystką, która interesuje się sprawą elektrowni w Ostrołęce. Temat Ostrołęki C stał się jednym z głównych tematów politycznych wśród polityków opozycji. Zarówno w Sejmie, jak i w Ostrołęce - przy placu budowy - odbywało się mnóstwo konferencji prasowych związanych z tematyką elektrowni.
Elektrownia Ostrołęka C ma być gazowo-parowa
Elektrownia C w Ostrołęce miała być pierwotnie zasilana węglem. Projekt węglowy został jednak zawieszony z powodu problemów w finansowaniu inwestycji oraz w związku z kwestiami środowiskowymi. Gdy jeden z inwestorów – Grupa Energa – przejęta została przez koncern PKN Orlen, zapadła decyzja o zmianie sposobu zasilania elektrowni z węgla na gaz.
Spółkę celową Elektrownia Ostrołęka powołano do prowadzenia prac związanych z budową bloku węglowego Ostrołęka C w listopadzie 2009 roku. Pierwszy przetarg na wyłonienie wykonawcy bloku węglowego ogłoszono w połowie września 2011 roku. Zakładano wtedy ukończenie inwestycji na przełomie 2016 i 2017 roku, gdy spodziewane były wysokie deficyty energii.
We wrześniu 2012 roku Energa ogłosiła, że projekt zostaje zamrożony. Wynikać to miało m.in. z istotnej zmiany zewnętrznych uwarunkowań, w szczególności wyraźnego pogorszenia warunków oferowanych na rynku finansowym i budowlanym. Do tego czasu, projekt pochłonął ok. 200 mln zł.
Jak wskazywała Energa w jednym z komunikatów, pomimo tego spółka nadal poszukiwała zewnętrznego inwestora, który zagwarantowałby przedsięwzięciu wymaganą opłacalność i umożliwił jego odwieszenie. Szczegółowe informacje na ten temat jeszcze w kwietniu 2013 roku przekazał ówczesny minister Skarbu Państwa, Mikołaj Budzanowski. Zgodnie z jego odpowiedzią, elektrownia miała być odwieszona przy spełnieniu wspominanego warunku i ukończona do 2019 roku. Gdyby do tego doszło, w Polsce północno-wschodniej już od kilku lat pracowałoby duże, stabilne źródło konwencjonalne pozwalające na bilansowanie stale rosnącego udziału odnawialnych źródeł energii w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym. Miałoby to miejsce jeszcze przed wprowadzeniem Europejskiego Zielonego Ładu i jego ograniczeń, wyzwań i szans, które determinowały polski sektor energetyczny do dalszej modernizacji i transformacji, a także wykorzystania gazu ziemnego, jako paliwa przejściowego charakteryzującego się emisyjnością o połowę niższą niż węgiel kamienny.
Drugim powszechnie znanym faktem była planowana data oddania bloku węglowego do użytkowania w 2024 roku. Aktualnie blok gazowo-parowy jest w budowie. Harmonogram zakłada oddanie bloku do użytku w 2025.