Jeden z najbardziej znanych polskich dziennikarzy śledczych Janusz Szostak powraca do sprawy porwania 21-letniej Eweliny, córki znanego biznesmena z naszego regionu. "Moje śledztwo w tej sprawie nadal trwa" - pisze na Facebooku, podkreślając, że "ciąg dalszy nastąpi".
Ewelina to córka właściciela jednej z największych firm w branży mięsnej w Polsce, a także zdecydowanie najbogatszego przedsiębiorcy w naszym regionie. Biznesmen z gminy Łyse stale pojawia się w rankingu Forbes'a wśród 100 najbogatszych Polaków. Jego majątek w tym roku Forbes oszacował na na 672 miliony złotych.
Kobieta została porwana w maju 2005 roku, miała wówczas 21 lat. Mimo zapłaconego okupu, nigdy nie wróciła do domu. To jedno z najmroczniejszych porwań w historii polskiej kryminalistyki. Sprawa o tyle tajemnicza, że wiadomo o niej naprawdę niewiele.
30 maja 2005 r. Mała uliczka na warszawskim Mokotowie. Pogodny dzień. Obraz z kamery przemysłowej zamontowanej na ścianie Banku Zachodniego WBK, mającego siedzibę z jednej strony kompleksu budynków Zeptera, pokazuje uliczny parking. Widać, jak obok czarnego osobowego samochodu parkuje biały bus, który nadjechał z głębi ślepej uliczki. Nikt z niego nie wysiada. W uliczce pojawia się młoda kobieta. Przechodzi przez jezdnię, wchodzi między busa i czarny samochód. Wtedy nagle otwierają się drzwi busa.
Na nieostrych stopklatkach można dostrzec, jak kobieta zostaje wciągnięta do pojazdu. Drzwi zamykają się, bus cofa i odjeżdża. Za nim jedzie osobowy samochód, który wyłonił się z tej samej strony, z której wcześniej nadjechał bus. I tyle.
- taki opis tego zdarzenia mogliście przeczytać w naszym serwisie w 2010 roku.
Sprawą porwania Eweliny od wielu lat zajmuje się Janusz Szostak - dziennikarz, reporter śledczy i pisarz, założyciel i prezes Fundacji Na Tropie. Swoje ustalenia w tej sprawie zamieszczał w książkach, obszerny rozdział dotyczący tego zdarzenia pojawił się w jego publikacji "Urwane Ślady". Dziś dowiedzieliśmy się, że to jeszcze nie koniec jego dziennikarskiego śledztwa.
To najbardziej mroczne i tajemnicze zaginięcie, jakim się zajmuję. Nie tylko ze względu na okoliczności i fakt, że brali w nim udział członkowie "gangu obcinaczy palców". Zastanawia milczenie rodziny. Nigdzie nie znajdziecie zdjęcia tej dziewczyny, choć zwykle w przypadku zaginionych osób jest ich wiele. Jeśli potraficie znaleźć, to chętnie kupię. Moje śledztwo w tej sprawie nadal trwa. Dotychczasowe ustalenia zamieściłem między innymi w książce "Urwane ślady". Ciąg dalszy nastąpi
- zapewnił Janusz Szostak w swoim wpisie na Facebooku.