W sobotę policjanci z ostrołęckiej drogówki czuwali nad bezpieczeństwem w ruchu drogowym na ul. Warszawskiej w Ostrołęce. Trafili na wyjątkowego kierowcę, który jechał przepisowo, ale tuż za radiowozem mocno wcisnął pedał gazu. Myślał, że z tyłu nie zostanie już mu zmierzona prędkość. Nic bardziej mylnego.
W trakcie pomiarów prędkości w pewnym momencie uwagę policjantów przykuło audi, którego kierowca przepisowo jechał, natomiast w trakcie mijania patrolu zredukował biegi i rozpoczął gwałtownie przyspieszać mylnie sądząc, że nie zostanie od tyłu sprawdzona jego prędkość lub też, że policjanci nie będą mieli na tyle determinacji, aby go zatrzymać. Jednak po kilkudziesięciu sekundach okazało się, że żartowniś był w dużym błędzie.
- Pomiar wykazał, że audi rozpędziło się do 132 km/h, czyli aż o 82 za dużo niż pozwalają na to przepisy. Dodajmy także, że poruszał się on w obszarze zabudowanym. Po uzyskaniu wyniku policjanci ruszyli za krewkim kierowcą i w rejonie mostu został on zatrzymany. Tłumaczył się skruszony, że akurat "zapchał mu się filtr dpf"... i chciał go przedmuchać - mówi podkom. Tomasz Żerański z ostrołęckiej policji.
27-latkowi zgodnie z obowiązującymi przepisami zostały zatrzymane prawo jazdy na okres trzech miesięcy, a w przypadku, gdy w tym czasie ponownie zostanie zatrzymany okres ten wydłuży się do 6 miesięcy. Ponadto za popełnione wykroczenie, zgodnie z taryfikatorem, kierowca otrzymał mandat karny w wysokości 500 złotych, a do jego konta dodano też 10 punktów karnych
.
- Pamiętajmy, że droga publiczna to nie jest miejsce na żarty i popisywanie się przed znajomymi. Na drodze nie jesteśmy sami i swoim bezmyślnym zachowaniem możemy zrobić krzywdę niewinnym osobom - dodaje podkom. Żerański.
Wasze opinie
STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.