W serwisie pomagam.pl trwa zbiórka funduszy na leczenie pana Andrzeja Gogołka. "Pod koniec 2017 roku życie moje i mojej rodziny zmieniło się całkowicie. Trzy najbliższe mi osoby dostały straszną diagnozę praktycznie w tym samym czasie" - pisze jego syn, Paweł. To przejmująca historia.
Na jego głowie pojawiła się mała, z początku niegroźnie wyglądająca krostka. Nikt nie podejrzewał wtedy, że może to być zwiastun czegoś złego. Mijały miesiące, ale krostka nie znikała, wręcz przeciwnie, zaczęła rosnąć i krwawić. W końcu, po jej wycięciu otrzymaliśmy rozpoznanie: czerniak złośliwy, najbardziej agresywny nowotwór skóry. Wszyscy byliśmy w szoku, mój tata, który do tej pory był okazem zdrowia, miał przed sobą ciężką walkę o życie. Byliśmy w strachu ponieważ ten rodzaj raka potrafi zabijać bardzo szybko, czasami w kilka miesięcy
- tak Paweł Gogołek opisuje historię swojego taty, Andrzeja. 57-letni mężczyzna zachorował nagle, ale nie był to koniec problemów. Wkrótce na nowotwór zachorowali również mama i dziadek Pawła.
Obecnie tata ma przerzuty na płuca i śledzionę. Immunoterapia, którą przyjmował przez 8 miesięcy nie poskutkowała. Doszło do progresji choroby. Przeszliśmy na terapię tabletkową, która być może powstrzyma chorobę ale tylko na krótki okres. Mimo to lekarze dają nam jeszcze nadzieję: kolejna immunoterapia z innym doborem leków może skutecznie zatrzymać, a nawet cofnąć chorobę. Problem polega na tym, że za drugim razem nie jest ona już refundowana. Jej koszt to 200 tysięcy złotych. Taka kwota znacznie przekracza możliwości finansowe mojej rodziny. Do tej pory, mimo przeciwności losu radziliśmy sobie sami, ale teraz potrzebujemy waszej pomocy. Musimy jak najszybciej uzbierać wymaganą kwotę, ponieważ choroba w każdej chwili może posunąć się naprzód, a wtedy immunoterapia to nasz jedyny ratunek
- czytamy w opisie zbiórki.
Każdy z nas może pomóc. KLIKNIJ TUTAJ, ABY PRZENIEŚĆ SIĘ DO OKNA ZBIÓRKI.