Polska Liga Wraków wróciła do powiatu ostrołęckiego. W Lipnikach, w gminie Łyse, odbyła się kolejna impreza z tego cyklu. Wraki ścigały się na specjalnie przygotowanym torze, a kibice z góry obserwowali całe zawody.
Z góry, bowiem tor w Lipnikach jest świetnie usytuowany do organizowania tego typu zmagań. Kibice zgromadzeni na górce mogą obserwować wyścig bez przeszkód, na każdym jego etapie. A było co oglądać - na starcie znów pojawiło się wiele ciekawych załóg.
Po zakończeniu rywalizacji, przyszedł czas na to, co fani wraków lubią najbardziej - wyścig śmierci. Przyniósł on sporo emocji, a wygrała go załoga nr 10 z wiele mówiącymi hasłami na aucie "Jutro się wyklepie" oraz "Ostrów Maz. - miasto sexu i biznesu". Ci ostrowianie okazali się dobrymi ambasadorami swojego miasta, bo doskonale rozplanowali taktycznie cały wyścig, dzięki czemu mogli dojechać na metę. A to się liczyło, bowiem w wyścigu śmierci do końca dojeżdża... tylko zwycięzca (pozostali, z powodu różnych defektów i sytuacji losowych, utykają na trasie).
Polska Liga Wraków organizuje wyścigi aut, które są zezłomowane, ale jeszcze mogą pojechać na specjalnie przygotowanym torze. Kierowcy modyfikują swoje pojazdy, są to głównie auta o wartości do 1000 zł, których nie szkoda nawet rozbić podczas wyścigu.
Auta są nieraz ciekawie przygotowane do wyścigu: specjalne modyfikacje i napisy są na porządku dziennym. Obowiązują jednak zasady bezpieczeństwa: sprawne muszą być pasy, auto musi mieć gaśnicę czy sprawne światło stop. Kierowca startuje w kasku.