Policja poszukuje podpalacza rezerwatu „Torfowiska Karaska”. Powołano biegłego z zakresu pożarnictwa

Policyjny biegły z zakresu pożarnictwa wyjaśni czy rezerwat przyrody „Torfowiska Karaska” został podpalony. Na miejscu zabezpieczono kanister po paliwie. Śledztwo w tej sprawie prowadzą funkcjonariusze ostrołęckiej policji. Pożaru dotychczas nie udało się ugasić. Płonie około 17 hektarów torfowisk.

Pożar w rezerwacie przyrody „Torfowiska Karaska” trwa od wczoraj. Już drugą dobę 30 zastępów strażackich próbuje opanować płomienie i nie dopuścić do dalszego rozprzestrzeniania się ognia. Nad rezerwatem latają także samoloty gaśnicze dokonujące zrzutów wody na płonące miejsca. Pożarem objęty jest obszar około 17 hektarów.

Już pierwsze wykonane na miejscu czynności wskazywały, że pożar wzniecony został celowo. Znaleziono pusty kanister po paliwie, który najprawdopodobniej posłużył podpalaczowi. Sprawę wyjaśniają funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji. Powołany został biegły z zakresu pożarnictwa.

- Do akcji skierowano m.in. policjantów z Kadzidła, Baranowa i Ostrołęki. Działania policjantów dotyczą dwóch obszarów. Pierwszy związany jest z zabezpieczeniem dojazdu pojazdom straży pożarnej, drugi to czynności procesowe. W powyższej sprawie przyjęte zostało zawiadomienie od przedstawiciela lasów państwowych. Przesłuchiwani są także mieszkańcy okolicznych miejscowości. Biorąc pod uwagę charakter zdarzenia, bezpośredni nadzór nad sprawą przejęli policjanci ostrołęckiego wydziału kryminalnego. Do sprawy zabezpieczono także pojemnik, który mógł zawierać ciecz łatwopalną. Wiele wskazuje na to, że pożar powstał w wyniku podpalenia, by jednak można było to potwierdzić niezbędna będzie opinia biegłego ds. pożarnictwa. Do sprawy zaangażowano policjantów z ostrołęckiej komendy jak również funkcjonariuszy z posterunków policji w Kadzidle i Baranowie – poinformował nas st. asp. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.

Za sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób (art. 163 k.k.) grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat.