Dramatyczny wypadek miał miejsce w nocy z soboty na niedzielę, około godziny 4:00 nad ranem, na ulicy Kościuszki w Czarnowcu.
36-letnia kobieta, prowadząca osobowego opla, straciła panowanie nad pojazdem na łuku drogi, co doprowadziło do serii niebezpiecznych zdarzeń. Samochód wiozący dwójkę pasażerów - 44-letniego mężczyznę i 25-letnią kobietę - zakończył jazdę kilka metrów od domu, tyłem do kierunku jazdy.
Zdemolowany krajobraz
Po zjechaniu na pobocze, opel najpierw ściął betonowy słup telekomunikacyjny, następnie uderzył w betonowe ogrodzenie jednej z posesji, a na koniec uszkodził hydrant. Z uszkodzonego hydrantu zaczęła wyciekać woda, co dodatkowo zwiększyło skalę zniszczeń. Na szczęście pojazd zatrzymał się w bezpiecznej odległości od budynku mieszkalnego, co zapobiegło większej tragedii.
Kierująca i pasażerowie pod wpływem alkoholu
Policja, która przybyła na miejsce zdarzenia, szybko ustaliła przyczynę nieodpowiedzialnej jazdy. Badanie alkomatem wykazało, że kierująca miała 1,5 promila alkoholu we krwi. Kobieta nie posiadała także prawa jazdy, co dodatkowo obciąża ją w świetle prawa.
Pasażerowie również byli pod wpływem alkoholu. U 44-letniego mężczyzny alkomat wykazał 1 promil, a u 25-letniej kobiety - tyle samo co u kierującej, czyli 1,5 promila.
Konsekwencje i dalsze działania
Na szczęście w wyniku zdarzenia nikt nie odniósł poważnych obrażeń, choć zniszczenia na miejscu były znaczące. Policja zabezpieczyła miejsce wypadku, a straż pożarna zajęła się usunięciem wycieku wody z uszkodzonego hydrantu.
Kierująca odpowie przed sądem za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, brak uprawnień do kierowania oraz spowodowanie zniszczeń na prywatnej posesji i infrastrukturze publicznej.