Paweł Niewiadomski przedstawił na czwartkowej sesji rady miasta stanowisko klubu radnych Naszej Ostrołęki w sprawie wotum zaufania dla Łukasza Kulika. Recenzja nie była korzystna dla obecnego prezydenta, a radni NO byli przeciwko wotum.
- W naszej ocenie rok 2019 miał być rokiem wielkich zmian w ostrołęckim samorządzie, w wielu płaszczyznach, które były zapowiadane przez pana prezydenta - rozpoczął szef klubu radnych Naszej Ostrołęki. Jak powiedział radny Paweł Niewiadomski, w wielu sferach nastąpiły pozytywne zmiany, wymieniając m.in. politykę społeczną i senioralną, kulturę, sport czy ochronę środowiska. Ale nie zabrakło też słów o rozczarowaniach.
Za budzące oczywisty niepokój należy uznać trwające od objęcia urzędu prezydenta zmiany kadrowe, zwłaszcza dotyczące specjalistów z wieloletnim doświadczeniem (...) Skutki decyzji o zwolnieniach znajdują finał w sądach i idą dziesiątki tysięcy złotych odszkodowań dla byłych pracowników urzędu czy też miejskich spółek. Pieniądze te mogłyby zostać przeznaczone na oświatę czy też inne inwestycje
- powiedział.
Niewiadomski zwrócił też fakt na brak odpowiedniej komunikacji między radnymi a prezydentem.
Mam nadzieję, że dzisiejsza debata będzie momentem zwrotnym w relacjach rada miasta - prezydent i będzie wyraźnym sygnałem dla pana prezydenta, że tylko rzeczywisty dialog z radnymi, bez osobistych uprzedzeń i podejrzliwości, będzie dobrym gruntem do konstruktywnej pracy na rzecz Ostrołęki. Od tego, jak będzie wyglądała ta współpraca zależy, czy Ostrołęka będzie się dalej rozwijała czy popadnie w stagnację. Mieszkańcy Ostrołęki nie po to postawili na przebudowę ostrołęckiego samorządu w ostatnich wyborach i dali mandat zarówno nowym radnym, jak i nowemu prezydentowi, aby dochodziło do otwartych sporów, czasami pozbawionych kompletnie jakichkolwiek merytorycznych argumentów po obu stronach. Mieszkańców już irytują te jałowe dyskusje. Musimy chyba się wszyscy zastanowić, czy to jest istotą samorządu, bo według mnie nie. Mieszkańcy Ostrołęki są bardzo dobrymi obserwatorami życia samorządowego i będą surowymi sędziami za trzy lata. Rozliczą nas za każdą podjętą decyzję i działanie lub też ich brak
- podkreślał.
Radny zwrócił również uwagę, że można odnieść wrażenie, że w obszarze inwestycji panuje stagnacja. Jak dodał, powodem do zadowolenia nie jest też 78-procentowa realizacja budżetu obywatelskiego. Poważną obawę, według radnego, budzi wyprzedaż mienia komunalnego.
Nie przysparza ostrołęckiemu samorządowi splendoru sytuacja związana z prowadzonymi postępowaniami, zarówno przygotowawczym i sądowym ścisłego kierownictwa naszej władzy wykonawczej. Jako adwokat i bardzo często obrońca w sprawach karnych, jestem daleki od ferowania jakichkolwiek wyroków w myśl zasady domniemania niewinności, rozstrzygnięcie wyda jeszcze póki co niezawisły sąd, ale sytuacja kładzie się cieniem na władzę wykonawczą i podważa zaufanie do całego ostrołęckiego samorządu, co da się odczuć w bezpośrednich rozmowach z mieszkańcami miasta
- dodał.
Padło też kilka słów o wizerunku miasta.
Wizerunkowo miasto Ostrołęka w ostatnim czasie bardzo dużo straciło i nie ukrywam, że będzie bardzo trudno odbudować ten wizerunek przez najbliższe kilka miesięcy, chociaż cień nadziei na poprawę tego wizerunku daje powołanie nowego zastępcy prezydenta, jednak jest jeszcze za wcześnie żeby dokonywać ocen w tym zakresie. Współpraca miasta z panem Markiem T. niewątpliwie okazała się kamieniem milowym, która miała wpływ na obniżenie zaufania do urzędu prezydenta. Brak szybkiej refleksji nad tą współpracą, pomimo wielu sygnałów docierających nie tylko od radnych, skutkuje obecnie problemami prawnymi w wielu płaszczyznach. Jeszcze bardziej zaskakujące, pomimo zerwania współpracy z przedsiębiorcą o wątpliwej reputacji, w przetargach dalej startowały i wygrywały firmy bezpośrednio lub pośrednio związane z tym przedsiębiorcą. Nigdy nie było naszej zgody na takie działania
- zaznaczył Niewiadomski.
Ostatecznie sam radny, jak i jego koledzy z klubu NO, głosowali przeciwko wotum zaufania dla Łukasza Kulika.
Mając na uwadze szereg powyższych zastrzeżeń, trudno jest oczekiwać, aby klub radnych Nasza Ostrołęka w dniu dzisiejszym udzielił wotum zaufania panu prezydentowi. Mamy nadzieję, używając nomenklatury piłkarskiej, że dzisiejsza żółta kartka będzie dla pana prezydenta punktem wyjścia do głębszej refleksji i przemyśleń nad aktualną sytuacją miasta i może będzie impulsem do próby nowego otwarcia we współpracy z radą miasta Ostrołęki
- padło w podsumowaniu stanowiska klubu.