W programie "Państwo w Państwie" w Polsacie pokazano historię pana Pawła, który stracił swoją rodzinę (żonę, syna i matkę) w tragicznym wypadku, do którego doszło w Myszyńcu Starym w 2019 roku. Dziś mężczyzna toczy batalię... z firmą ubezpieczeniową.
Do tragicznego w skutkach wypadku w Myszyńcu Starym doszło 24 czerwca 2019 roku około godziny 11.00. Auto osobowe zatrzymało się na drodze krajowej nr 53 za ciężarówką. Wtedy w tył citroena uderzyła rozpędzona ciężarówka. Osobowe auto zostało doszczętnie zmiażdżone. Na miejscu zginęły dwie kobiety, a do szpitala w Olsztynie w ciężkim stanie przetransportowano 9-letnie dziecko. Niestety, chłopiec również zmarł.
Tragiczny wypadek został nagrany z kamer monitoringu na pobliskiej posesji:
Sąd skazał kierowcę ciężarówki Wiesława P. na karę 5 lat pozbawienia wolności, przez 10 lat nie może on prowadzić pojazdów mechanicznych, a dodatkowo musi zapłacić pokrzywdzonemu w tej sprawie 100 tysięcy złotych nawiązki.
- To był najgorszy moment mojego życia kiedy się o tym dowiedziałem, w jednej chwili cały świat się zawalił. Padłem na podłogę i płakałem - opowiadał Paweł Duszczyk w programie "Państwo w Państwie".
Jak się okazało, to nie koniec przeciwności losu: do tej pory mężczyzna toczy sądową batalię z firmą ubezpieczeniową o wypłatę odszkodowania - mimo, że od wypadku minęły już 4 lata. Jak informuje Polsat News, ubezpieczyciel "zażądał od mężczyzny... udowodnienia, że ofiary wypadku miały z nim silną więź rodzinną".
Sprawę pokazano w niedzielnym programie "Państwo w Państwie" w Polsacie.