Wolontariusze sprawili niezwykły prezent panu Henrykowi, samotnemu 70-latkowi żyjącemu w skrajnej biedzie. Mężczyzna nie będzie musiał już mieszkać w domu, który grozi zawaleniem.
Pan Henryk to samotny, 70-letni mieszkaniec Baranowa. Mieszka na wsi, w drewnianym domu. Nie ma emerytury, a jedynie świadczenie socjalne, które wystarcza na pokrycie podstawowych potrzeb. Stan drewnianego domu nie pozwala na mieszkanie w nim - grozi on zawaleniem i nadaje się jedynie do zburzenia.
Na szczęście trafił na dobrych ludzi - wolontariuszy Szlachetnej Paczki, którzy pomogli mu w trudnej sytuacji. Zaczęło się od zbiórki pieniędzy.
O Panu Henryku napisano: - Mimo tak ciężkich warunków nie poddaje się i stara się cieszyć każdym dniem. Jest bardzo pogodnym człowiekiem, pogodzonym ze swym losem i biedą. Codziennie dojeżdża rowerem do pobliskiej wsi po chleb. W wolnych chwilach pomaga sąsiadom w pracach rolnych. Jako katolik w każdą niedzielę uczęszcza do Kościoła. Czuje się bardzo dobrze w kontakcie z przyrodą i uwielbia spędzać czas na łonie natury. Generalnie jest wspaniałym i bardzo ciepłym człowiekiem...
Największym marzeniem Pana Henryka jest mały dom/kontener mieszkalny, gdzie będzie ciepło, bezpiecznie i spokojnie, a z dachu nic nie będzie leciało na głowę... Pomóżmy Panu Henrykowi – niech Nowy Rok przyniesie mu nowy dom i nowe życie. Razem możemy więcej, pomnóżmy dobro.
Jak się okazało, nowy rok przyniesie ten długo oczekiwany cud. Przed świętami Bożego Narodzenia zrzutka przekroczyła zakładany poziom 30 tys. zł (jest już ponad 35 tys. i wciąż można wpłacać), a pan Henryk będzie miał gdzie mieszkać.
Tuż przed wigilią wolontariusze poinformowali, że kontener mieszkalny jest już zamówiony i będzie do odbioru za 2-3 tygodnie. Pan Henryk będzie miał wodę, zamontowany zostanie prysznic i aneks kuchenny. Mimo trudnej sytuacji życiowej, jest szczęściarzem: bo trafił na dobrych ludzi.