W czwartek 19 września w Kultowni w Wojciechowicach otwarto wystawę poświęconą statkowi m/s Ostrołęka. Wystawę, która zapewne nie powstałaby, gdyby jej autorzy nie trafili na trop Genowefy Mielnickiej, matki chrzestnej statku.
Z młodszego pokolenia mało pewnie kto wie, że taki właśnie statek kursował kilkadziesiąt lat temu na trasie Gdańśk - porty Morza Śródziemnego.
Był drobnicowcem, czyli przewoził drobnicę, w tym m.in. owoce cytrusowe (które zresztą czekały na gości przy wejściu na wystawę).
Zbudowano go w Szczecinie, 14 kwietnia 1973 spłynął na wodę, a kilka miesięcy później zaczęto go już wykorzystywać do transportu towarów.
- Był to statek typu B432 - jeden z wielu, bo ten typ zaprojektowany i stworzony w stoczni szczecińskiej specjalnie dla Polskich Linii Oceanicznych był trzecim z tego typu i jednym z 26. Sporo takich bliźniaczych "Ostrołęk" pływało po świecie - mówiła Jolanta Żubrowska z Fundacji Splot Pamięci.
W październiku 1998 sprzedano go i od tego czasu pływał pod banderą Belize (państwo w Ameryce Środkowej). Przechrzczono go również na "Salwah".
Nie miał wiele szczęścia po tej transakcji - w marcu 1999 roku dawną Ostrołękę na cel wzięli piraci i dopiero po zapłaceniu okupu oddali.
Historią statku postanowili zgłębić właśnie Jolanta Żubrowska z Fundacji Splot Pamięci, a także Anita Michałek oraz Stanisław Orłowski z Kultowni.
Przyczynkiem do tego było poznanie matki chrzestnej "Ostrołęki" - Genowefy Mielnickiej, która była obecna na otwarciu wystawy, a która wówczas pracowała w ostrołęckiej Celulozie.
Z racji obchodzonych niedawno urodzin zaśpiewano jej "Sto lat", a wzruszona jubilatka zabrała głos - żal jej było jedynie, że tak niewiele jej pamiątek zachowało się w związku z "Ostrołęką".
- Najwięcej opowiedziała nam o sobie pani Gienia podczas wywiadu, który był iskierką, po której stwierdziliśmy, że "tak, robimy wystawę" - opowiadała Anita Michałek, która opracowała historię pani Mielnickiej. - Bardzo pomógł nam Darek (Mielnicki - red.), który dostarczył nam albumy dające największą wiedzę o tym, co się działo, jak wyglądaliście wy, gdy byliście młodzi. Drugim najbardziej bogatym źródłem był album, który pani Gienia tworzyła.
Jak niełatwo było odtworzyć losy "Ostrołęki" mówiła Jolanta Żubrowska, odpowiedzialna za działkę związaną z historią budowy statku, a także Stanisław Orłowski, który zajął się zbadaniem relacji statek - miasto:
- Okazało się, że bardzo rozproszone są i archiwalia, i pamiątki (...) - mówiła Jolanta Żubrowska. - Jest to Pułtusk, Trójmiasto, Międzyzdroje, ponieważ kluczowa część dokumentacji technicznej znajduje się w ogromnych tekach Archwum Państwowego w Szczecinie, a przechowywane i udostępniane jest w Międzyzdrojach. Mamy nadzieję, że po otwarciu tej wystawy zgłosi się więcej osób, które być może pływały statkiem "Ostrołęka", znały kogoś z załogi, bo to jest obszar, którego nie udało nam się dosięgnąć.
- Udało nam się odnaleźć trochę ciekawych artykułów prasowych, dotrzeć do paru ciekawych zdjęć - dodał Stanisław Orłowski. - Załoga przyjeżdżała tutaj, do Ostrołęki, odwiedzała zakłady pracy i szkoły, a tylko w jednej kronice nieistniejącej już szkoły znaleźliśmy zdjęcie i wzmiankę.
Wystawę można oglądać w Kultowni do 10 października. Potem - w dniach 4-24 listopada - zostanie udostępniona ona w Ostrołęckim Centrum Kultury. Organiatorzy wystawy - Fundacja Splot Pamięci, Kultownia i Ostrołęckie Centrum Kultury - dziękują wszystkim tym, którzy pomogli w przygotowaniu ekspozycji.