Wczoraj do mieszkańców Ostrołęki ponownie dzwonili oszuści. Mężczyzna podawał się za pracownika poczty. Pod pretekstem przesyłki, jaka miała być rzekomo doręczona, próbował wyłudzić dane osobowe i inne informacje, które mogłyby mu posłużyć do popełnienia przestępstwa. Mieszkaniec Ostrołęki nie dał się jednak na to nabrać.
Przy kolejnej okazji oszust opowiedział podobną historię i twierdził nawet, że policja będzie obserwowała moment doręczenia paczki, bo rzekomo wcześniej miały miejsce napady na doręczającego. Oszust zabronił wychodzić z domu. Ostrołęczanka również nie dała się oszukać. Innym razem przestępca podawał się za pracownika banku. Twierdził, że konto bankowe mieszkańca naszego miasta zostało zablokowane, bo chcieli się do niego dobrać hakerzy. Ostrołęczanin zorientował się, że to nieprawda.
Oszuści nadal nie dawali za wygraną. Podczas kolejnej rozmowy telefonicznej podali się za funkcjonariuszy CBŚ. Twierdzili, że prowadzą działania zmierzające do zatrzymania przestępców, którzy chcą pozbawić pieniędzy mieszkańca naszego miasta. 87-latek przekonany, że to prawda, przekazał przestępcom kilkanaście tysięcy złotych.
- Apelujemy o rozwagę i przypominamy, że policja nigdy nie prosi o przekazywanie pieniędzy. Nie informuje również o prowadzonych działaniach operacyjnych. Osoby dzwoniące i podające takie informacje to oszuści - podkreśla st. asp. Krzysztof Kolator z ostrołęckiej policji.