Od początku epidemii w Polsce, czyli od 4 marca, koronawirusa potwierdzono u ośmioro mieszkańców powiatu ostrołęckiego. Siedem osób wyzdrowiało, jedna wciąż przebywa w szpitalu i jest w dobrym stanie. Według służb medycznych COVID-19, póki co, łagodnie nas potraktował, są jednak duże obawy, że wszystko w jednej chwili może się zmienić.
Mieszkańcy Ostrołęki i powiatu raczej karnie i ze zrozumieniem podeszli do zasad wynikających z wprowadzonych przez rząd ograniczeń mających na celu zahamowanie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Oczywiście zdarzały i wciąż zdarzają się przypadki naruszeń kwarantanny czy gromadzenia się w większych grupach, jednak tu, dzięki szybkiej i właściwej reakcji policji, udawało się dotychczas skutecznie zahamować rozwój epidemii w naszym regionie.
Według aktualnego raportu PSSE, we wtorek, 21 kwietnia w Ostrołęce i powiecie ostrołęckim była już tylko jedna osoba zarażona COVID-19. W sumie od początku epidemii wśród mieszkańców naszego miasta i powiatu potwierdzono 8 przypadków. Byli to mieszkańcy Rzekunia (2 osoby), gminy Lelis (5 osób) i gminy Łyse (1 osoba). Odnotowano 7 przypadków ozdrowień. W ostrołęckim szpitalu przebywa obecnie 1 osoba z potwierdzonym badaniem pozytywnym wynikiem na koronawirusa. Jej stan lekarze określają jako dobry.
Od pewnego czasu sukcesywnie maleje też liczba osób objętych kwarantanną domową, a od kilu dni nie ma na naszym terenie żadnej osoby objętej nadzorem epidemiologicznym.
Aktualna sytuacja w Ostrołęce i powiecie ostrołęckim jest dobra, jednak według służb medycznych, nie możemy pozwolić siebie na rozprężenie, nawet w związku ze złagodzeniem ograniczeń, które od poniedziałku, 20 kwietnia zezwalają m.in. na spacery w lasach czy parkach oraz na względnie swobodne przemieszczanie się młodzieży powyżej 13. roku życia.
Realne zagrożenie pojawieniem się nowego ogniska koronawirusa w Ostrołęce zauważa dyrektor ostrołęckiego szpitala.
Przerażony jestem tym, co od wczoraj obserwuję w Ostrołęce. Złagodzenie ograniczeń spowodowało, że powstało niesamowite rozluźnienie. Młodzież zaczęła się skupiać całymi grupami w żaden sposób niezabezpieczona, bo wszyscy noszą takie „pseudo-maseczki”. Myślę, że za chwilę będziemy mieli poważny problem
– mówi Paweł Natkowski, dyrektor MSS w Ostrołęce.
Faktycznie od wczoraj znacząco wzrosła liczba osób, która postanowiła skorzystać ze złagodzenia ograniczeń w swobodnym przemieszczaniu się. Na ulicach miasta jest zauważalnie więcej spacerowiczów, rowerzystów, znacznie więcej jest także młodzieży, która może obecnie przebywać poza domem bez opieki osoby dorosłej.
Złagodzenie ograniczeń to jedno, a zdrowy rozsądek drugie. Według medyków zagrożenie gwałtownym wzrostem zachorowań na koronawirusa wciąż jest w naszym regionie bardzo realne. Dlatego też przypominamy, że nadal obowiązują ograniczenia dotyczące dystansu społecznego.
Spacery są dozwolone, ale pamiętajmy o zachowaniu odpowiedniej odległości, bez skupiania się większej liczby osób. Powstrzymajmy się od podróży pomiędzy dużymi miastami, takimi jak Warszawa, Białystok, tam gdzie są duże skupiska ludzi, ponieważ nawet nie wiedząc o tym, możemy przenieść wirusa do Ostrołęki i spowodować zarzewie nowego problemu z rozprzestrzenianiem się COVID-19.
dodaje Natkowski.
Największe zagrożenie, w ocenie szefa ostrołęckiego szpitala, stanowi młodzież, która zbyt dosłownie potraktowała złagodzenie przepisów.
Apelujemy do rodziców młodzieży, by nie pozwalali na zbyt swobodne przemieszczanie się swoich pociech, by kontrolowali w jakich warunkach i w jakich grupach się przemieszczają, by zadbali o ich odpowiednią ochronę. Obecnie to młodzież może być głównym źródłem przeniesienia wirusa, gdzie oni mogą to przejść praktycznie bezobjawowo, natomiast mogą zarazić rodziców i osoby starsze, dla których może takie zakażenie mieć znacznie poważniejsze skutki
. - mówi Natkowski.
Dołóżmy wspólnie starań, by obecny stan, który dotychczas udało się wypracować, utrzymał się jak najdłużej.