Wkrótce miną cztery miesiące od tragicznego pożaru, w którym zginął ostrołęczanin i jego trójka dzieci. Co wydarzyło się feralnego wieczoru? Prokuratura planuje kolejne przesłuchania i wskazuje: kategorycznej odpowiedzi co do osoby sprawcy jeszcze nie ma.
Do tragicznego w skutkach pożaru doszło 26 lutego 2023 r. w Choroszczy, na Podlasiu. Przy ul. Narwiańskiej całkowicie spłonął drewniany dom.
- W chwili przybycia pierwszego zastępu zastano rozwinięty pożar domu jednorodzinnego dwukondygnacyjnego. Ogień, który wydostawał się z okien budynku rozprzestrzenił się również na dach domu. Strażacy w celu opanowania pożaru podali 4 prądy gaśnicze do wnętrza palącego się domu. W budynku odłączono również zasilanie gazowe i energetyczne. Po lokalizacji źródła ognia, do wnętrza budynku zostały wprowadzone 3 roty ratowników, zabezpieczonych w sprzęt ochrony układu oddechowego. Strażacy po przeszukaniu budynku odnaleźli w nim 4 osoby poszkodowane (w wieku ok. 3, 8, 10 i 45 lat), które zostały ewakuowane na zewnątrz. U wszystkich ewakuowanych osób będący na miejscu lekarz stwierdził brak funkcji życiowych - relacjonowali strażacy.
W akcji ratowniczo-gaśniczej która trwała prawie 4 godziny udział wzięło 10 zastępów Jednostek Ochrony Przeciwpożarowej – łącznie 43 ratowników.
W pożarze zginął pochodzący z Ostrołęki Radosław Z. i jego trójka dzieci. Ocalała jedynie jego małżonka. Pierwotnie przyjęta i publicznie ogłoszona hipoteza śledczych wskazywała na to, że to ostrołęczanin podpalił dom. Ale po kilku miesiącach prokuratura wciąż nie jest pewna, co tak naprawdę wydarzyło się w lutowy wieczór.
- W sprawie uzyskano już opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej i pożarnictwa. Przyczyną śmierci ofiar pożaru było zatrucie tlenkiem węgla - dowiadujemy się w białostockiej Prokuraturze Okręgowej, która wciąż prowadzi to śledztwo.
Czy można jednoznacznie stwierdzić, kto doprowadził do pożaru? Tu odpowiedź jest - na razie - tajemnicza. Prokurator Łukasz Janyst wskazuje:
Aktualnie planowane są przesłuchania kolejnych osób. W związku z powyższym, do czasu zakończenia wszystkich czynności, dokonania kompleksowej analizy zgromadzonego materiału dowodowego oraz wydania decyzji końcowej – z uwagi na dobro toczącego się postępowania – nie jest możliwe udzielenie kategorycznej odpowiedzi co do szczegółowego przebiegu wydarzeń oraz osoby sprawcy.