"Wyciąga rękę, prosi o pomoc żeby go podnieść" - ale wiele osób przechodzi obojętnie. Niektórzy mówią, że 'to pijak, niech leży". Ta historia sprzed jednego z ostrołęckich sklepów skłania do myślenia.
Historia opublikowana na facebookowej stronie ostrołęckiej noclegowni dla bezdomnych skłania do refleksji nad człowieczeństwem. Działo się to przed jednym ze sklepów w Ostrołęce. Leżał tam znany lokalnym mieszkańcom mężczyzna.
- Wyciąga rękę, prosi o pomoc żeby go podnieść. Jakaś pani przechodzi obok i tłumaczy że nie może mu pomóc bo jest po operacji kręgosłupa. Chyba faktycznie jest bo tłumaczy to ze trzem kolejnym osobom wychodzącym ze sklepu, jakby szukając pomocy dla leżącego. Każda z tych trzech osób mówi podobnie: to pijak, niech leży, nic mu się nie stanie jak trochę poleży - czytamy.
Więc co robię ja, zostawiam zakupy w aucie i wracam, dźwigam gościa, on staje na nogach, dziękuje i powoli odchodzi. Ludzie serio, trzeba jeszcze kopać leżącego? On nie chciał 5 zł, alkoholu czy chleba. On chciał żeby pomóc mu wstać. Tylko wstać.
Jeden z komentarzy pod postem jest najlepszym podsumowaniem tej historii: "Pomagajmy sobie wzajemnie, bo życie krótkie".