Wielu przyjaciół, rodzina i bliscy uczestniczyli dziś w ostatnim pożegnaniu zmarłego przed kilkoma dniami śp. Tadeusza Giersa. Pogrzeb wieloletniego radnego, doświadczonego samorządowca odbył się w asyście pocztu sztandarowego Miasta Ostrołęki.
Śp. Tadeusz Giers zmarł 5 maja 2024 roku. Miał 68 lat. W latach 2006-2018 sprawował mandat radnego miasta Ostrołęki z ramienia Towarzystwa Przyjaciół Ostrołęki. Przez wiele lat był też egzaminatorem Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Ostrołęce.
Uroczystości pogrzebowe śp. Tadeusza Giersa odbyły się w poniedziałek 13 maja w kościele pw. św. Franciszka z Asyżu. Urna z prochami zmarłego samorządowca spoczęła na cmentarzu parafialnym.
Śp. Tadeusza żegnało wielu przyjaciół, liczna rodzina i bliscy.
Wzruszające słowa córki śp. Tadeusza Giersa. "Tata odszedł niespodziewanie..."
Podczas uroczystości pogrzebowej głos zabrała córka śp. Tadeusza Giersa - Emilia. Była to niezwykle poruszająca przemowa...
- Jego śmierć zaskoczyła i zdruzgotała nas wszystkich - powiedziała. - Nie muszę państwu mówić, jakim był człowiekiem. Każdy, kto tu przyszedł, wie, że był zawsze pozytywnie nastawiony, uśmiechnięty, lubił żartować, był duszą towarzystwa. Był pracowity, pracował czasami na trzy etaty by zapewnić rodzinie wszystko, czego potrzebowała. Nigdy nic nam nie brakowało...
Tata zawsze starał się być pomocny i nie zniechęcało go nawet to, że często działało to w jedną stronę. Jego mottem było "Działać tak, aby nikogo nie skrzywdzić".
- Był człowiekiem wielu pasji i zainteresowań - mówiła pani Emilia, córka śp. Tadeusza Giersa. "Tata kochał sport, był znakomitym pływakiem, miał uprawnienia ratownika" - wymieniała...
W wodzie czuł się jak ryba, a przy tym miał lekką nogę w tańcu. Jako rodowity Kurp, co roku był gościem Miodobrania. Rzucał też oszczepem w Warszawie na stadionie Skry, z bardzo dobrymi wynikami.
"Pasją taty były samochody. Większość jego kariery zawodowej była związana z pojazdami" - usłyszeli wierni, którzy uczestniczyli w ostatniej drodze śp. Tadeusza Giersa. - Był znany jako jeden z najłagodniejszych egzaminatorów i każdy modlił się, żeby trafić na niego na egzaminie. To, czego państwo nie wiedzą, to to, że... oblał swoją własną synową. Kiedy ja i brat zdaliśmy egzamin na prawo jazdy, tata zawsze nas wspierał.
Jako jedenastoletnie dziecko stracił rodziców. Do wszystkiego doszedł sam, bo nie mógł na nikogo liczyć...
- Tata odszedł niespodziewanie, kładąc się spać 4 maja, w dzień moich urodzin. Nie spodziewałam się, że o 6 rano zadzwoni mój brat z wieściami, które zmieniają życie - powiedziała ze łzami w oczach córka śp. Tadeusza Giersa. Po jej przemowie rozległy się brawa...
Mirosław Augustyniak: Pan Tadeusz był naprawdę oryginalną osobowością
Głos zabrał też Mirosław Augustyniak, który współpracował z śp. Tadeuszem Giersem w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. - Panie Tadeuszu, jesteśmy tu, bo chcieliśmy swoją obecnością zaświadczyć szacunek, jakim pana darzyliśmy. Sympatię. Chcieliśmy odwdzięczyć się za życzliwość, którą pan nam okazywał... - powiedział na początku, dodając:
Ten pogodny, życzliwy człowiek, najwięcej czasu zawodowego spędził w WORD w Ostrołęce. Tu rzeczywiście zdający modlili się, żeby trafić na egzaminie do pana Tadeusza. Mamy nadzieję, że ta wielka życzliwość i otwartość idą teraz za nim do nieba.
- Pan Tadeusz był naprawdę oryginalną osobowością. Dociekliwy, szukający rozmowy, otwarty dla drugiego człowieka, szczególnie dla ludzi młodych. Mówił do mnie, że z tego młodego człowieka trzeba czasami coś wydobyć, poszukać tego co pozytywne. Był przykładem dla innych egzaminatorów - dodał Augustyniak.
Pogrzeb śp. Tadeusza Giersa odbył się w asyście pocztu sztandarowego Miasta Ostrołęki.