6 i 10 lutego 2020 roku w Ostrołęce doszło do brutalnych napadów na dwie starsze kobiety. Marianna S. i Elżbieta S. zostały poturbowane przez młodych sprawców. Norbert S. trafił do więzienia na 6 lat. W Ostrołęce zasądzono karę o połowę niższą, lecz białostocki sąd drugiej instancji stanowczo ją zaostrzył. W uzasadnieniu padły niezwykle ważne słowa.
Brutalne napady na seniorki. Szokująca skala agresji
6 lutego 2020 r. Jest godzina 17:25. Marianna S. stoi na przystanku autobusowym przy ul. 11 listopada w Ostrołęce. Młodzi sprawcy podchodzą do kobiety i przewracają ją na beton. Kiedy leży, kopią ją w brzuch i próbują wyrwać torebkę. Zostają spłoszeni przez nadchodzącego przechodnia. Gdyby nie to, mogło by dojść do wielkiej tragedii, gdyż sprawcy nie mieli skrupułów, by używać wielkiej siły wobec seniorki. Doznała ona poważnych obrażeń: rany tłuczonej okolicy potylicznej i przewlekłych krwiaków wewnątrzczaszkowych. Musiała przejść operację, która uratowała jej życie. Obrażenia wewnątrzczaszkowe spowodowały zaistnienie padaczki pourazowej, z czym się wiąże konieczność długiego leczenia.
Kilka dni później ofiarą przestępców padła Elżbieta S. Kobieta wracała z poczty, została zaatakowana przy lasku w rejonie ulicy Sucharskiego. Sprawca szarpnął za torebkę pokrzywdzonej, po czym kobieta przewróciła się. Torebka padła łupem złodziei - było w niej ok. 600 zł, telefon komórkowy o wartości ok. tysiąca złotych oraz karty do bankomatu.
Skutki tego zdarzenia dla pokrzywdzonej stały się opłakane. Kobieta doznała urazu czaszkowo-mózgowego ze wstrząśnieniem mózgu, a takze złamania kości podstawy czaszki. Jak wynika z materiałów sądowych, następstwem obrażeń jest niedosłuch lewostronny i zaburzenia równowagi pochodzenia błędnikowego. Z tego powodu kobieta ma obawy przed samodzielnym wychodzeniem z domu. Jak wskazał Sąd, to trwały uszczerbek na zdrowiu i skutki napadu poszkodowana będzie odczuwać do końca życia.
Norbert S. skazany. W więzieniu spędzi 6 lat
Oba napady łączy osoba jednego ze sprawców. Norbert S. w chwili popełnienia tych czynów był jedyną dorosłą osobą (miał 18 lat). Jak wynika z wywiadu środowiskowego, S. po ukończeniu gimnazjum przerwał naukę, utrzymywał kontakty z osobami zdemoralizowanymi dużo starszymi od siebie i dopuszczał się różnych wybryków. Na kobiety napadł wspólnie i w porozumieniu z nieletnim. Organy ścigania miały wiedzę odnośnie sprawców w zasadzie już od początku postępowania, więc zatrzymanie było tylko kwestią czasu.
Sąd Okręgowy w Ostrołęce uznał oskarżonego Norberta S. za winnego usiłowania rozboju na osobie Marianny S. i spowodowania u niej choroby realnie zagrażającej życiu oraz rozboju na osobie Elżbiety S. i powstania długotrwałej choroby realnie zagrażającej życiu. Za przypisane przestępstwa rozboju wymierzył Norbertowi S. karę łączną 3 lat pozbawienia wolności oraz nawiązki na rzecz pokrzywdzonych po 10.000 zł. Ale sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, który mocno zaostrzył karę dla sprawcy rozboju. Białostocki sąd w prawomocnym już wyroku wymierzył oskarżonemu karę łączną 6 lat pozbawienia wolności. Jednocześnie podwyższył wysokość orzeczonych nawiązek na pokrzywdzonych do kwot po 50.000 zł na rzecz każdej z nich.
Sąd: Sprawca bardzo zdemoralizowany
Sąd w uzasadnieniu prawomocnego wyroku podkreślił, że Norbert S. jest osobą bardzo zdemoralizowaną. - Stopień szkodliwości społecznej popełnionych przez Norberta S. zbrodni jest wyjątkowo wysoki - wskazano. Obrońca oskarżonego domagał się nadzwyczajnego złagodzenia kary, powołując się m.in. na fakt, że Norbert S. "w sposób diametrialny zmienił swoje zachowanie, przeprosił pokrzywdzone, podjął pracę oraz pomaga w utrzymaniu małoletniego rodzeństwa w obliczu tragedii, jaka spotkała oskarżonego po popełnieniu przestępstwa". Tragedią tą była samobójcza śmierć ojca Norberta S. we wrześniu 2021 r. Ale Sąd uznał, że nie może to wpływać na wymiar kary i apelację obrońcy uznał za oczywiście bezzasadną.
- Brak jest jakichkolwiek podstaw do zastosowania wobec oskarżonego dobrodziejstwa nadzwyczajnego złagodzenia kary i tym samym apelacja obrońcy jest oczywiście bezzasadna - wskazali sędziowie z Białegostoku. - Mając na uwadze spowodowane przez oskarżonego ciężkie uszkodzenia ciała u pokrzywdzonych, nadzwyczajne złagodzenie mu kary wyraźnie kłóciłoby się ze społecznym poczuciem sprawiedliwości. Z sądu płynąłby przekaz o niezrozumiałym pobłażaniu sprawców groźnych przestępstw. Z pewnością zatem kara nadzwyczajnie złagodzona nie spełniłaby prawidłowej funkcji w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa - wskazano.
Okoliczności łagodzących było niewiele
W tej sprawie Sąd zgodził się jednak z innymi apelacjami - prokuratora oraz oskarżycielki posiłkowej. W ocenie Sądu, kara wymierzona przez Sąd Okręgowy w Ostrołęce - w dolnej granicy ustawowego zagrożenia - nie spełniłaby swoich funkcji.
- Istnieje wyraźna przewaga okoliczności obciążających nad okolicznościami łagodzącymi. Oskarżony wprawdzie przyznał się do winy, złożył szczegółowe wyjaśnienia, wyraził skruchę i przeprosił pokrzywdzone, ale w ciągu toczącego się już przeciwko niemu ponad dwa lata postępowania nie uczynił nic w celu zadośćuczynienia pokrzywdzonym kobietom - wskazał Sąd.
W uzasadnieniu wyroku wskazano, że oskarżony cynicznie wybierał na swoje ofiary kobiety w starszym wieku, co do których mógł się spodziewać, że nie będą stawiały oporu.
Sposób działania oskarżonego był niezwykle brutalny. Wręcz w bandycki sposób zaatakował z tyłu i z zaskoczenia starsze kobiety. Jedną z pokrzywdzonych powalił na betonowe podłoże, a gdy mimo tego napadnięta kobieta broniła się, kopał ją w brzuch. Słusznie też prokurator podniósł, że skutki tych ataków były fatalne dla tych kobiet i były to skutki postępujące.
Sąd uznał, że "rację ma prokurator podnosząc, że funkcjonujące dotąd w miarę sprawnie pokrzywdzone już do końca życia będą musiały zmagać się ze skutkami zbrodniczego zachowania oskarżonego".
Sąd, biorąc pod uwagę powyższe, uznał również, że 10 tysięcy złotych nawiązki to zbyt mało w odniesieniu do krzywd, jakie doznały obie poszkodowane kobiety. Nazwał nawet taką nawiązkę "symboliczną". Dlatego po apelacji uznano, że Norbert S. musi zapłacić po 50 tysięcy złotych każdej z seniorek.
- W gruncie rzeczy żadna kwota nie zrekompensuje tych cierpień. Nie mniej jednak nie może ona mieć charakteru symbolicznego. Stąd też w pełni zasadny jest wniosek o podwyższenie wysokości nawiązki do 50.000 złotych - podsumowano.
Zdecydowana i surowa reakcja wymiaru sprawiedliwości
Sąd podkreślił, że kara 3 lat więzienia wymierzona w Ostrołęce mogłaby być wymierzona, ale wtedy, gdyby była wyraźna przewaga okoliczności łagodzących, a tak nie było w tej sprawie. Karę uznano więc za łagodną, uważając, że nie będzie służyć utwierdzaniu prawidłowych postaw w społeczeństwie wobec prawa. - Mogą wręcz zaburzać poczucie sprawiedliwości. Mogą nawet rodzić przekonanie, że sądy sprzyjają sprawcom ciężkich zbrodni, wymierzając im łagodne kary - napisano w uzasadnieniu.
Wskazano, że oskarżony działał z niskich pobudek, bo z chęci osiągnięcia korzyści majątkowej. Zamiast darzyć pokrzywdzone szacunkiem z uwagi na jej wiek, nie wykazał jakiejkolwiek empatii bezwzględnie atakując je i nie bacząc, jakie skutki może powodować jego zachowanie.
- W obecnym czasie skala brutalizacji zachowań przestępców przybiera coraz bardziej przerażające rozmiary. Życie i zdrowie ludzkie dla wielu przestępców w gruncie rzeczy nie przedstawia jakiejkolwiek wartości. Dlatego też z sądu powinien płynąć przekaz, że tego rodzaju zbrodnie zawsze spotkają się ze zdecydowaną i surową reakcją - wskazali sędziowie, argumentując wyrok 6 lat więzienia.
1
8
15