Czy ostrołęczanie mogą spodziewać się niższych opłat za wodę i ścieki? Podczas czwartkowej sesji rady miasta prezydent Łukasz Kulik mówił o tym, dlaczego w chwili obecnej nie ma takiej możliwości i jakie są perspektywy na przyszłość.
Ostrołęczanie na pewno chętnie zapłaciliby mniej za wodę i ścieki, ale okazuje się, że OPWiK ma obecnie problem z zobowiązaniami, co uniemożliwia obniżenie cen.
OPWiK jest obciążone koniecznością spłaty poprzednio zaciągniętego kredytu w NFOŚ. To jest kwota wielomilionowa każdej raty i z tego powodu nie mamy żadnych zdolności inwestycyjnych. To dlatego ja muszę państwa, jako radnych, prosić, a jednocześnie w naszym budżecie miasta znajdować pieniądze na to, żeby coś zrobić. Jeżeli uda nam się uporać z tym kredytem, a jednocześnie mamy duże opłaty za utylizację osadów ściekowych, idące w tym roku w ponad milion złotych. Jeżeli uda nam się zagospodarować te odpady, a mamy już na to pomysł i zwrócimy się do jednostki z pomocą o wsparcie finansowania jednego projektu, to nie będziemy mieć 2,5-3,5 miliona kredytu i miliona złotych opłat. 3-4 miliony to potencjał, który da nam możliwość rozwoju samego przedsiębiorstwa
- wyjaśniał Łukasz Kulik.
Jednocześnie będzie argumentem z wnioskiem do wystąpienia do Wód Polskich o obniżenie stawki. Ja uważam, że jest tu pole do popisu i do obniżenia. Dziś nasze wskaźniki na to nie pozwalają. Oczywiście, nie będzie to 2-3 złote, ale chociaż żeby było to minimalne, chociaż ta złotówka to już by było dużo
- dodał prezydent Ostrołęki.