Pod biurem poselsko-senatorskim Arkadiusza Czartoryskiego i Roberta Mamątowa (PiS) w Ostrołęce po raz kolejny zawitał protest kobiet przeciwko wyrokowi TK. Podczas serii przemówień, dość nieoczekiwanie głos zabrał mężczyzna o odmiennych poglądach do protestujących. "To co reprezentujecie, to neomarksizm" - mówił do tłumu.
Setki osób, głównie młodzi ludzie, protestowało w niedzielę w Ostrołęce przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że aborcja eugeniczna jest niezgodna z konstytucją. Ostatnim miejscem, w którym protest miał miejsce, było biuro poselsko-senatorskie PiS przy ul. Korczaka.
Tam na miejscu pojawił się mężczyzna, który chciał zabrać głos, podobnie jak wiele innych osób. Tym razem był to człowiek, który miał zdanie... zupełnie odmienne od protestujących. Opowiedział historię, jaką miał rzekomo usłyszeć od jednego z producentów filmowych.
Swego czasu kręcił film dokumentalny na temat eugeniki. Na temat eutanazji. Aby pozyskać materiały do filmu, państwo realizujący ten film udali się do pana, który jako pierwszy przeprowadzał eutanazję w Holandii. Był pierwszą osobą, która to przeprowadziła. Słuchajcie, oni weszli do domu tego człowieka i zobaczyli u niego takie znaki... Na każdym meblu, na każdym ręczniku w kuchni widniały symbole satanistyczne. Chcę żebyście to rozumieli, co chcę wam powiedzieć. Kiedy przeprowadzano eutanazję w Holandii, miało to się tak: nastąpiło to w Wielki Piątek, o godzinie 15.00 czyli w godzinie męki i śmierci Pana Jezusa Chrystusa. Chcę żebyście rozumieli, co mam Wam do przekazania
- powiedział, na co demonstranci odpowiedzieli buczeniem.
- Czy uważacie, że takie osoby, których wy poglądy reprezentujecie tutaj stojąc, są warte tego, żeby wy, młode umysły... - kontynuował, ale przerwały mu okrzyki "Prawa kobiet", a następnie nawet wulgarne "wypier..ć". Mężczyzna wdał się jeszcze w dyskusję z uczestnikami protestu, zaczęło się robić gorąco.
To, co reprezentujecie, to neomarksizm!
- krzyczał do demonstrantów.
Ostatecznie mężczyzna opuścił zgromadzenie, ale trzeba przyznać, że wykazał się dużą odwagą, stając naprzeciwko tłumu o zupełnie odmiennych poglądach. Jego wystąpienie i to, co działo się później zobaczycie na zapisie naszej transmisji na żywo (transmitowaliśmy na żywo oba ostrołęckie protesty - sobotni i niedzielny - jako jedyne media w regionie):