Wczoraj na jednej z lokalnych dróg doszło do skrajnie niebezpiecznego zdarzenia z udziałem ciężarówki transportującej mleko. Kierowca pojazdu, 33-letni mężczyzna, nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych i spowodował kolizję, która mogła zakończyć się tragicznie.
Według wstępnych ustaleń policji, kierujący ciężarówką zbyt późno zauważył stojący na jezdni samochód osobowy marki Skoda, który oczekiwał na możliwość skrętu w lewo. Kierowca skody, widząc zbliżające się zagrożenie, zjechał na pobocze, próbując uniknąć kolizji. W tym samym czasie 33-latek, zdając sobie sprawę, że nie zdąży wyhamować, również podjął desperacką próbę ominięcia osobówki. Ciężarówka otarła się o skodę, po czym wpadła do przydrożnego rowu.
Alkohol we krwi i wcześniejsze wyroki
Policja, która szybko pojawiła się na miejscu zdarzenia, przebadała kierowcę ciężarówki alkomatem. Wynik badania był jednoznaczny – mężczyzna miał pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Co więcej, okazało się, że 33-latek był już wcześniej karany za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu.
Surowe konsekwencje
Ze względu na recydywę i stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym, kierowcy grozi surowa kara. Może on spędzić nawet pięć lat w więzieniu, a także na długo stracić prawo jazdy. Policja zaznacza, że zdarzenie mogło zakończyć się znacznie poważniejszymi konsekwencjami, gdyby nie szybka reakcja kierowcy skody, który zdołał uniknąć bezpośredniego zderzenia.
Policja przypomina, że prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu to nie tylko złamanie prawa, ale przede wszystkim zagrożenie dla życia i zdrowia innych uczestników ruchu. Służby apelują o rozwagę i odpowiedzialność za kierownicą.
Zdarzenie jest kolejnym przykładem na to, jak tragiczne mogą być skutki lekkomyślności i braku odpowiedzialności na drodze. Trwają dalsze czynności w tej sprawie.