Opuszczony dom w Grabowie. Krążą pogłoski, że nikt nie mieszka w nim od przeszło 30 lat, a pracujący przy nim ludzie doświadczali nadprzyrodzonych zjawisk. Sprawdziła to grupa łowców duchów - Mystery Hunters i weszła do nawiedzonego domu w nocy.
Nawiedzony dom w Grabowie?
Do nawiedzonego domu prowadzi jedynie polna, mocno już zarośnięta droga. Budynek oddalony jest od głównej ulicy dobre dwieście metrów i skryty jest wśród porastających go bujnych drzew i krzewów tak, że ledwo widać go z oddali. Dom po zmroku, ukryty wśród bujnej roślinności robi wrażenie jak z horroru.
Krążą pogłoski, że jego budowa nigdy nie została dokończona i nikt nie mieszka tam od ponad 30 lat. Nie wiadomo jednak co stało się z właścicielem obiektu i dlaczego budynek pozostaje opuszczony. Mówi się, że w domu tym od lat dzieją się dziwne rzeczy, a w środku panuje nieprzyjemna atmosfera. Jeden z mieszkańców, który był w środku twierdzi, że panuje tam ciężka aura i przytłaczająca atmosfera oraz czuł się tak jakby ktoś ciągle go obserwował. Mówił również, że kiedyś przyjeżdżali tam pracownicy do zbierania owoców z pobliskich drzew. Już tego nie robią. Doświadczyli zjawisk, które wystraszyły ich nie na żarty. Twierdzili, że ten dom sam z siebie wydawał dziwne dźwięki choć nie było w środku nikogo.
Nawiedzony dom w Grabowie postanowiła sprawdzić grupa badaczy zjawisk nadprzyrodzonych z Warszawy - Mystery Hunters.
- Otrzymaliśmy ciekawe informacje na temat tego domu od jednego z mieszkańców wsi. Od lat zajmujemy się takimi przypadkami, więc i tę sprawę postanowiliśmy sprawdzić. W naszej działalności skupiamy się głównie na tym żeby weryfikować, czy legendy które krążą na temat nawiedzonych miejsc okażą się prawdą, czy są tylko wyssanymi z palca historiami - tłumaczy Piotr.
Dziwne zjawiska w nocy
Do nawiedzonego domu dotarli w środku nocy przed północą. Rozmieścili w całym budynku około dziesięciu kamer oraz sprzęt do badań zjawisk paranormalnych, żeby sprawdzić czy w miejscu tym będą występować jakieś niewyjaśnione anomalie. Łowcy duchów posłużyli się między innymi kamerami "full spectrum" rejestrującymi obraz niewidoczny dla ludzkiego oka, czujnikami ruchu, pola elektromagnetycznego, temperatury oraz ghost portalem i dyktafonem analogowym, rejestrującym głosy zjaw. Na wyposażeniu mieli również profesjonalną kamerę termowizyjną.
Na efekty badań nie trzeba było długo czekać. Już na samym początku przeprowadzanych eksperymentów jeden z czujników wyłapywał silne wahania pola elektromagnetycznego.
"Podczas monitorowania budynku z kampera przerobionego na wóz transmisyjny, usłyszeliśmy wiele stuknięć i mocnych uderzeń. Tak jakby ten dom żył i odgrywały się w nim jakieś wydarzenia z przeszłości. Na dodatek jedna z kamer rejestrujących obraz na żywo z nawiedzonego domu, co chwilę powiadamiała nas o wykryciu człowieka" - mówi Radek.
Piotr dodaje: - Posiadamy również światełka podobne do tych, które można kojarzyć z serialu Stranger Things. Rozkłada się je np. wzdłuż korytarza, a te reagują na ruch i wahania pola elektromagnetycznego. Wtedy zmieniają barwę i siłę świecenia. Tak właśnie stało się w nawiedzonym domu w Grabowie. Jakaś nieznana siła przeszła korytarzem na piętrze i z dużą mocą wpłynęła na światełka, które zmieniły barwę. Żeby było ciekawiej, światełka nie reagują na człowieka.
Ekipa łowców duchów jeszcze niejednokrotnie doświadczyła dziwnych zjawisk tej nocy. Jakie efekty przyniosły badania w nawiedzonym domu? Zobaczcie materiał wideo.