W cyklu Nasi Radni dziś rozmawiamy ze Stanisławą Watrakiewicz, radną klubu koalicyjnego Prawa i Sprawiedliwości. Wywiad dostępny także na w tygodniku Narew Extra Tygodnik.
Była Pani Radną pierwszych dwóch kadencji, jak po obecnym powrocie do Rady Miasta ocenia Pani ostrołęcką samorządność?
Moja obecność w Radzie w latach 1990 –1998 była wzbogacona o pełnienie funkcji wiceprezydenta ( 1990-1992). Nabrałam wtedy dystansu do oczekiwań wyborców. Bo możliwości samorządu były wtedy znacznie mniejsze, niż oczekiwania. Zresztą nawet dziś widzę te zależności i łatwiej mi zrozumieć, że nie wszystkie problemy miasta i mieszkańców dadzą się rozwiązać z marszu. Że to wszystko wymaga jednak czasu.
Trzeba pamiętać, że ustawa o samorządzie terytorialnym zmieniała się wiele razy. Dziś o wiele łatwiej jest rządzić miastem, niż wtedy, gdy na przykład, na każdej sesji prezydent mógł być odwołany. Już choćby to daje większą stabilność, komfort zarządzania – generalnie samorządność poszła w dobrym kierunku. Przez te 18 lat samorząd dojrzał i okrzepł, był to moim zdaniem najbardziej udany pomysł reformatorski po 89 roku. Choć nadal uważam, że zleca się mu za dużo zadań, nie zapewniając pieniędzy na ich realizację.
Jakie zatem widzi Pani po latach różnice w możliwościach finansowych miasta ?
Budżet miejski w 1990 roku , a planowany na rok przyszły – to szalona różnica. Zaczynaliśmy od kilkudziesięciu milionów złotych, dziś jest prawie 200. To daje duże możliwości. Inwestycyjne i zaspokojenia potrzeb socjalnych oraz oświatowych. Co nie znaczy, że jest to już kwota w pełni nas satysfakcjonująca. Każde dodatkowe pieniądze, wpływające do Ostrołęki będą na pewno zagospodarowane.
A jak ocenia Pani pracę obecnej Rady ?
Mając doświadczenie z pierwszych kadencji mogę powiedzieć, że nie ma tylu konfliktów. Owszem, jest opozycja, są różnice zdań, spieramy się, ale w kwestiach istotnych dla miasta panuje ponadpolityczna zgoda. Przykładem choćby głosowania podczas ostatniej sesji. I tak powinno być. To właśnie ta dojrzałość samorządu, o której wspominałam przed chwilą. Trochę irytująca jest nieuzasadniona podejrzliwość, jaką czasem niektórzy radni obdarzają swoich kolegów albo prezydenta. Ale gdybym miała oceniać w skali od 1 do 5, to tej Radzie postawiłabym ocenę dobrą.
Co Pani zdaniem jest potrzebne Ostrołęce, by dalej się rozwijała ?
Na pewno nie bez znaczenia jest zgoda ponadpartyjna, tak w Radzie , jak i w Parlamencie. Jeżeli nasze poczynania znajdą poparcie wśród posłów, to i szanse na ich realizację rosną. Choćby na pozyskanie środków unijnych, które uważam za niezbędne do rozwoju miasta. Od roku 90’ problemem jest oczyszczalnia miejska. Dobrze byłoby wreszcie, po zakończeniu inwestycji związanej przebudową systemu odbioru ścieków, powiedzieć mieszkańcom – koniec smrodu, koniec problemów. Musimy w przyszłości i to nieodległej starać się o wsparcie Państwa na rzecz budowy trzeciego mostu i obwodnicy miasta z prawdziwego zdarzenia. Budować nowe ulice, choćby Korczaka, o której mówi się już od lat 90-tych. Jestem pewna, że wymarzony Aquapark będzie dla mieszkańców prawdziwie rodzinnym miejscem wypoczynku. No i temat, powracający jak bumerang, nieodpłatna wyższa uczelnia.
Co najbardziej satysfakcjonuje Panią w działalności Radnego?
Udzielam się głównie w komisjach : rewizyjnej i oświaty, co jest dla mnie związane z doświadczeniem zawodowym matematyka i pedagoga. Z tego co obserwuję, to mamy naprawdę dobrych gospodarzy. Ja darzę prezydenta, znając i szanując jego samorządowe doświadczenie, pełnym zaufaniem. To napawa optymizmem , że nasze pieniądze są i będą wykorzystywane mądrze i dobrze. Ubiegając się o mandat radnej obiecywałam uczciwą pracę dla Ostrołęki , a nie dokonywanie cudów. A ocenę pozostawiam wyborcom.
Czy zatem będzie Pani kandydować ponownie?
Oj , chyba nie. Nie ze względu na ocenę swojej pracy, ale raczej ze względu na wiek i brak siły. Cieszę się, że w Radzie jest wielu ludzi młodych, zaangażowanych w sprawy miasta. Ja mogę swoim doświadczeniem trochę ich wspierać, może czasem zahamować ten pęd do załatwienia wszystkiego od razu, bez racjonalnego spojrzenia na finansowe możliwości. Ale generalnie trzeba ustępować miejsce młodszym, że świeżymi pomysłami, siłami do pracy.
Na zakończenie zapytamy tradycyjnie o czym Pani marzy?
Marzy mi się Ostrołęka piękna i dostatnia. Żeby się w niej dobrze żyło. A tak na bardzo poważnie , to choć ja nie mam wspomnień wojennych, chciałabym żeby nigdy taki konflikt nie dotknął naszego miasta, kraju. Żebyśmy mogli przez następne pokolenia cieszyć się pokojem. Bo obrazy wojennego świata, jakie docierają do nas z regionów, gdzie toczą się walki, potrafią przyćmić każdą radość.
Dziękujemy za rozmowę
Nasi radni - O swojej społecznej aktywności opowiada nam Stanisława Watrakiewicz
Wasze opinie
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Kalendarz imprez
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | Nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 1 |