O swojej wizji Ostrołęki i pracy w samorządzie opowiada nam Marek Sutnik, radny klubu Nasza Ostrołęka. Wywiad dostępny także w tygodniku Narew Extra Tygodnik.
Jakim sprawom poświęca Pan najwięcej czasu zasiadając w Radzie Miasta?
Jestem radnym drugiej kadencji i od początku pracy w Radzie zajmowałem się i zajmuję głównie sprawami infrastruktury technicznej i poszukiwaniem inwestorów tworzących nowe miejsca pracy. Nieobce są mi również sprawy sportu i poprawy warunków pracy w szkołach. Takim namacalnym przykładem tych działań jest wprowadzenie i realizacja olbrzymiego projektu unijnego, jakim jest „Modernizacja i rozbudowa systemu odbioru ścieków”, dotyczy to również oczyszczalni, czy dokończenia Stacji Uzdatniania Wody. Jestem współinicjatorem zorganizowanego przy Urzędzie Miasta Zakładu Aktywnego Zwalczania Bezrobocia, a w dziedzinie sportu wraz z moim klubem „Nasza Ostrołęka” byliśmy pomysłodawcami wybudowania boiska ze sztuczną nawierzchnią przy Szkole Podstawowej nr 10. Jest to tylko część decyzji, w podejmowaniu których uczestniczyłem.
Jakie widzi Pan szanse na rozwój Ostrołęki?
Ostrołęka, jak każde miasto Unii Europejskiej już otrzymała swoją szansę, z której częściowo skorzystała. Teraz tylko od Urzędu Miasta i Rady Miejskiej zależy, czy szansę te do końca wykorzystamy – przyznam , że plany mamy ambitne. Nie możemy jednak opierać się tylko na funduszach unijnych. Musimy, mówiąc językiem kolokwialnym, ściągnąć nowych i dużych inwestorów, zatrudniających jak największą liczbę pracowników. Jednocześnie powinniśmy pamiętać o małych i średnich firmach i przedsiębiorstwach. Pomoc w ich rozwoju i dobrym funkcjonowaniu zapewni nie tylko pewną posadę pracownikom, ale otworzy nowe miejsca pracy. Cieszę się bardzo z powstania Warmińsko – Mazurskiej Strefy Ekonomicznej, rozwoju zakładów największych pracodawców „Stora-Enso” i Elektrowni, czy napływu środków przy realizacji projektu odbioru ścieków, przebudowy drogi krajowej 61 i budowy obwodnicy. Uważam, że przy obecnych planach na przyszłość istnieje możliwość zaproszenia do współpracy inwestorów nie tylko z Polski, ale także z innych państw Europy. Dzięki wybudowanej stacji uzdatniania wody od dużej wydajności, zmodernizowanemu systemowi ścieków, budowie nowych dróg i ulic, szybkiego połączenia kołowego i kolejowego z Europą ( myślę tu o przebiegu Via Baltica przez Ostrołękę), rozwojowi szkół, ośrodków kultury i nowoczesnej sieci handlowej stajemy się zauważalni. Myślę, że złą decyzją Pana Prezydenta Janusza Kotowskiego była rezygnacja z przynależności do Związku Miast Polskich. Według mojej oceny była to doskonała okazja do wymiany doświadczeń, a nawet przy pomocy Prezydentów miast z zachodniej części Polski sprowadzenie inwestorów zagranicznych.
Co chciałby Pan ulepszyć w Ostrołęce?
Myślę, że Ostrołęka idzie w dobrym kierunku, wszystkie działania podjęte w ubiegłej kadencji i kontynuowane obecnie spełniają moje oczekiwania, zrealizujmy te plany, dopracujmy je do końca, a o ulepszaniu porozmawiamy po ich realizacji.
Co uważa Pan za swój największy dotychczasowy sukces w karierze Radnego?
Trudno tu mówić o karierze. Tak bym tego nie określił. Można mówić o karierze np. aktorskiej, natomiast nie w aspekcie pracy Radnego. Jest on z ludzi, przez ludzi i dla ludzi wybrany. Czyli ma służyć społeczeństwu. Przed wyborami mówiłem, że „służyć mieszkańcom Ostrołęki to zaszczyt”. Tak to traktuję. Cieszy mnie bardzo fakt, gdy mogę podać komuś pomocną dłoń i staram się nigdy tej pomocy nikomu nie odmówić. Radny może „podsunąć” jakąś myśl, koncepcję, jednak nie jest on w stanie wpływać na podejmowane decyzje i uchwały. Potrzebna jest wola całej Rady, a przynajmniej jej większości. Jeżeli w ten sposób rozpatrujemy sukces – to uchwały , w których podejmowaniu uczestniczyłem dotyczyły : dokończenia SUW, zmian w prawie zagospodarowania przestrzennego , dzięki czemu powstanie nowoczesna Galeria Handlowa, modernizacji systemu odbioru ścieków, budownictwa socjalnego, budowy Aquaparku, termomodernizacji szkół, budowy dróg i chodników w mieście, zakończenia obwodnicy. To właśnie jest wielki sukces moich Koleżanek i Kolegów, a przy tym mój - w ciągu ostatnich dwóch kadencji. Ale nie wolno zapominać o porażkach. Mam na myśli bardzo przykry i bolesny fakt, który dotyczy dużej grupy handlowców na małym ryneczku przy ul. Inwalidów Wojennych. Pracują w bardzo złych warunkach. Narażeni niekiedy na zmienne warunki atmosferyczne. Tym ludziom trzeba natychmiast pomóc.
Czy bycie radnym daje Panu satysfakcję?
Tak i to ogromną. Uczestniczenie w przedsięwzięciu tak poważnym , jak stanowienie o sprawach ponad 50- tysięcznego miasta, możliwość pomocy innym, realizacja zadań niekiedy na ogromną skalę, przychylne słowa i spojrzenia mieszkańców ( no, może nie zawsze), widok szybko rozwijającego się europejskiego miasta – to jest właśnie to, o czym mówimy.
Czy będzie Pan ponownie kandydował na Radnego Miasta Ostrołęki?
Jestem radnym od 6 lat i w okresie tym miałem przyjemność współpracować z wieloma osobami. Uznaję, że struktura Rady Miasta powinna być jak najbardziej zróżnicowana zawodowo. Radni nie mogą funkcjonować pod jakąkolwiek presją uzależnienia zawodowego czy politycznego. Muszą jedynie dbać o dobro swoich mieszkańców i ich otoczenie. Od początku współpracuję z Komitetem Wyborczym i Klubem Radnych „Nasza Ostrołęka”. Ta współpraca układa nam się bardzo dobrze. Dalej chcemy realizować nasz program rozwoju Ostrołęki. Tak, będę kandydował.
Jakie jest Pana największe marzenie?
Moim marzeniem jest to , żeby Ostrołęka była nowoczesnym, świetnie przystosowanym do życia ludzi miastem europejskim z nowoczesnymi zakładami przemysłowymi, infrastrukturą oświatową i sportową, dobrymi drogami, nowoczesną organizacją ruchu, świetną siecią handlową z Aquaparkiem, MC Donalds’em i KFC. To wszystko będzie nie tylko, powiedziałbym, dobrą widokówką naszego miasta, ale również dobrym „ośrodkiem” turystycznym i wypoczynkowym. Marzą mi się również spotkania ze znajomymi, którzy na potocznie zadane pytanie „jak żyjesz?” – odpowiadali – „dobrze, pracuję, nieźle zarabiam, mam mieszkanie”. Żeby nie było trudnej sytuacji gospodarczej i materialnej w naszym mieście, przez którą wiele osób, pozostawiając bardzo często rodzinę, wyjeżdża z konieczności za chlebem do państw zapewniających lepszy byt materialny oraz aby na zawsze zniknęło ze słownictwa Ostrołęki słowo „Pekiniarze” . I właśnie to marzenie jest realne.
Nasi radni - O swojej społecznej aktywności opowiada nam Marek Sutnik
Wasze opinie
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Kalendarz imprez
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | Nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 1 |