eOstroleka.pl
Ostrołęka,

Najmniejsza dziewczynka świata! Ma 3 lata i waży... 3 kilo!

REKLAMA
REKLAMA

Charlotte Garside nigdy nie urośnie większa niż... 60 centymetrów. Jej choroba jest tak rzadka, że nie ma nawet swojej medycznej nazwy. Ale jej rodzina jest gotowa zrobić wszystko, żeby zapewnić jej normalne i szczęśliwe życie.

Jak wiele dziewczynek w jej wieku Charlotte kocha lalki Barbie, przytulanki i wszystko w kolorze różowym. Ale kiedy przytula się do swojego ulubionego misia nietrudno zauważyć, że jest podobnych rozmiarów co on... Dziewczynka mierzy zaledwie 58 centymetrów i jest mniejsza od większości swoich zabawek - w wieku prawie trzech lat waży jedynie 3,4 kilograma.

Tuż po porodzie Charlotte ważyła niespełna pół kilograma, a jej rodzice musieli ją ubierać w ubranka... dla lalek, ponieważ zwykłe ubrania dla noworodków były na nią za duże. Dziś, prawie 3-letnia Charlotte wciąż nosi ubranka dla noworodków. Lekarze zdiagnozowali u niej rzadką formę pierwotnej karłowatości, która opóźniła jej wzrost i rozwój i twierdzą, że prawdopodobnie nie urośnie więcej niż 60 centymetrów. Ponieważ wszystkie symptomy jej choroby nigdy nie zostały zdiagnozowane razem u jednej osoby, nie ma ona fachowej, medycznej nazwy.

Dziewczynka ma uszyte specjalne miniaturowe różowe buty, z których prawdopodobnie nigdy nie wyrośnie. Mama Charlotte, Emma Newman opowiada o jej chorobie:

    Charlotte przeszła jak do tej pory dziesiątki różnych testów, które dały różne wyniki, ale wszystko co na chwilę obecną wiemy to, że ma jakiś typ pierwotnej karłowatości. Spędziliśmy mnóstwo czasu próbując dowiedzieć się, co czyni ją inną i co możemy zrobić, żeby jej pomóc. Ale wiemy, że Charlotte jest jedyna w swoim rodzaju. Tak wiele przeszła w swoim krótkim życiu. Tak wiele testów i wizyt w szpitalach, ale wszystko dzielnie znosi. Jej choroba nie została jeszcze nazwana, więc nie wiemy, jak długo będzie z nami. Mamy nadzieję, że będzie żyć tak długo, jak każdy inny człowiek, ale nie wiemy, czy tak będzie. Po prostu cieszymy się, że jest z nami. Być może jest mała, ale każdy kto ją poznał powie, że ma wielką osobowość. Od dnia, w którym się narodziła, wnosi do naszego życia coś wyjątkowego.

O dziwo lekarze nie odkryli jej choroby, aż do chwili narodzin, w sierpniu 2007 roku. Chociaż matka dziecka miała wykonane wszystkie podstawowe badania, lekarze nie zorientowali się, że z jej dzieckiem jest coś nie tak. Matka dziewczynki i jej partner, Scott Garside, mają jeszcze trzy zdrowe córki - 13-letnią Chloe, 10-letnią Sabrinę i 6-letnią Sophie. Dziewczynki były bardzo podekscytowane, że już wkrótce będą miały kolejną siostrzyczkę. Nikt nie spodziewał się, że dziecko urodzi się chore.

    Miałam wyniki badań i wszystko wyglądało OK. Wyglądałam zdrowo i nie widzieliśmy najmniejszych powodów, żeby martwić się, że coś jest nie tak.

Jednak kiedy poród zaczął się cztery tygodnie przed czasem, co jest bardzo częste w przypadku dzieci z karłowatością, lekarze ze szpitala Calderdale Royal Hospital w Halifax pomyśleli, że może pomylili się, kiedy wyznaczali jej datę porodu.

    Przebadali mnie i powiedzieli, że jestem dopiero w 24. tygodniu ciąży, ale miałam już dwa wyniki badań i wiedziałam, że coś jest nie tak. Zaczęłam panikować. Byłam pewna, że ciąża jest normalna i zdrowa, ale nagle wszystko zaczęło się zmieniać i powiedziano mi, że jest problem z dzieckiem. Byłam w bardzo ciężkim stanie psychicznym. Nikt nie wiedział, co jest nie tak z moim dzieckiem, poza tym, że jest wcześniakiem. Lekarze powiedzieli mi, żebym była gotowa na fakt,  że będzie bardzo mała. Myślałam, że mają na myśli, że będzie ważyć 1,5-2 kilogramy.

Tymczasem dziewczynka ważyła jedynie pół kilo i mierzyła 25 centymetrów.

Kiedy Emma, która urodziła swoje dziecko poprzez cesarskie cięcie, została przewieziona na oddział intensywnej terapii, żeby zobaczyć córkę, przeżyła szok.

    Rozpłakałam się. Nie chciałam, żeby to była prawda. Wyglądała na tak małą i kruchą, że mogłaby się przełamać w pół. Po prostu nie byłam przygotowana na coś tak małego. Jej twarz wyglądała inaczej niż u normalnych dzieci. Na drugi dzień lekarze pozwolili mi wziąć ją na ręce - i to był bardzo emocjonalny moment. Chciałam ją tylko otoczyć opieką i ochronić, ale nie wiedziałam, czy będę do tego zdolna. Była taka mała, że mogliśmy ją zabrać w woreczku. Kiedy była trochę starsza dosłownie mogłam schować ją do kieszeni.

Po kilku dniach lekarze zdiagnozowali u Charlotte karłowatość pierwotną Majewskiego. Chorobę genetyczną, na którą choruje 100 osób na świecie i jak się później okazało, zarówno Emma, jak i jej mąż są jej nosicielami.

    Kiedy lekarze mi o tym powiedzieli, zadzwoniłam do mojej mamy i do Scotta i wszyscy usiedliśmy i płakaliśmy. Nigdy przedtem nie słyszałam o takiej chorobie. Nie mieliśmy pojęcia, z czym mamy do czynienia, po prostu wiedzieliśmy, że nasza córka jest chora i nie wiedzieliśmy, co będzie dalej. Kiedy ktoś ci mówi, że to genetyczne, czujesz się winny, ale nie możesz nic w tej sytuacji zrobić. I to oddziałuje na całą rodzinę - kiedy nasze córki będą starsze, będziemy musieli zrobić im niezbędne testy, aby sprawdzić, czy one też nie są nosicielkami tej choroby.

Charlotte spędziła w szpitalu ponad trzy miesiące, zanim została wypisana do domu. Mama dziewczynki opowiada, jak pozostałe dzieci zareagowały na swoją malutką siostrę.

    Płakały i chciały wiedzieć, kiedy ona urośnie. Wiedziały, że jest mała i wyjaśniliśmy im, że może to oznaczać, że ma problemy i że może nas kiedyś opuścić. Musieliśmy być uczciwi. To był trudny, bardzo emocjonalny czas dla nas wszystkich.

Chociaż lekarze nie są w stanie jasno określić, jak długo Charlotte będzie żyć, jej stan na razie jest dobry.

    Rośnie bardzo powoli, a jej umysłowy i fizyczny rozwój są dobre, chociaż nieznacznie opóźnione. Jednak ma pewne problemy ze zdrowiem. Jej system immunologiczny jest osłabiony i ma cysty na wątrobie.

Charlotte jest karmiona przez specjalną rurkę, która dostarcza do jej żołądka pokarm. Normalnym jedzeniem dziecko mogłoby się zadławić. Jej rodzice wierzą jednak, że pewnego dnia będzie mogła jeść samodzielnie.

Choć dziewczynka ma już prawie trzy lata, wciąż gaworzy i musi minąć sporo czasu, zanim zacznie mówić. Charlotte dwa razy w tygodniu chodzi do przedszkola i jest szansa, że w przyszłym roku zacznie uczęszczać do niego regularnie.

Źródło : figa.pl

Źródło: Kraj/Świat
REKLAMA
Kalendarz imprez
kwiecień 2025
PnWtŚrCzPtSoNd
 31 dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6
dk7 dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13
 14 dk15 dk16 dk17 dk18 dk19  20
dk21 dk22 dk23 dk24 dk25 dk26 dk27
 28 dk29 dk30  1  2  3  4
×