eOstroleka.pl
Polska,

Nadchodzi koniec spadków bezrobocia. Jeszcze w tym roku możliwa reakcja pracodawców na słabą koniunkturę

REKLAMA
zdjecie 480
fot. eOstroleka.plfot. eOstroleka.pl
REKLAMA

Pomimo dobrych sygnałów z rynku pracy, rozwój polskiej gospodarki spowalnia. Obecna słaba sytuacja w sektorze produkcyjnym może przełożyć się na wzrost bezrobocia pod koniec tego i na początku przyszłego roku. Mimo to tempo wzrostu PKB nie powinno spaść poniżej 2,5 proc.

‒ Obecne dane rysują trochę mieszany obraz polskiej gospodarki. Z jednej strony widzimy bardzo słabe wyniki produkcji, słabsze wyniki sprzedaży. Z drugiej strony mamy do czynienia z całkiem dobrymi wynikami chociażby stopy bezrobocia, zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw czy wynagrodzeń –podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Marcin Mróz, główny ekonomista Grupy Copernicus.

Choć bezrobocie we wrześniu spadło do 11,5 proc. (czyli była o 1,5 pkt proc. niższa niż rok wcześniej), to wskaźnik produkcji przemysłowej PMI we wrześniu wyniósł 49,5 punktu, czyli był poniżej granicy 50 punktów świadczącej o dobrej koniunkturze w sektorze. Choć było to o 0,5 punktu więcej niż w sierpniu, to po raz ostatni PMI powyżej 50 punktów był w czerwcu br.

Mróz podkreśla, że rynek pracy zawsze reaguje na dane o produkcji z opóźnieniem. Więc choć teraz bezrobocie spada, to jeszcze w tym roku lub na początku przyszłego należy spodziewać się wzrostu odsetka osób bez pracy.

‒ Mamy spowolnienie w polskiej gospodarce, które nie jest bardzo duże, bo według moich szacunków przez kilka kolejnych kwartałów, mniej więcej do połowy przyszłego roku, będziemy widzieć dynamikę wzrostu gospodarczego rzędu 2,5 proc., były już gorsze okresy w polskiej gospodarce. Niemniej jednak w tym momencie sytuacja nie będzie tak dobra jak ta, do jakiej przyzwyczailiśmy się w pierwszej połowie 2014 roku – przestrzega Mróz.

Dodaje, że przez kilka najbliższych miesięcy dane z rynku pracy wciąż będą bardzo dobre, bo przedsiębiorcy nadal uważają, że spowolnienie jest tymczasowe. Jednak Mróz ocenia, że już wkrótce zacznie się to zmieniać, a przyszłoroczne dane o bezrobociu i wynagrodzeniach nie będą tak dobre, jak tegoroczne.

Polska gospodarka przez jeszcze nawet kilka miesięcy będzie się też zmagać z deflacją. Wskaźnik cen koszyka produktów maleje głównie ze względu na taniejącą żywność, a wrześniowe dane Światowej Organizacji Żywności (FAO) mówią o cenach najniższych od 2010 r.

‒ Na to nakładają się nasze czynniki lokalne, czyli chociażby sytuacja z embargiem, które wpłynęło na niektóre kategorie żywnościowe. To powoduje, że ryzyko utrzymania się deflacji albo bardzo niskiej inflacji w polskiej gospodarce jest teraz bardzo duże – dodaje Mróz.

Dodaje, że embargo rosyjskie oraz konflikt na Ukrainie wpływają nie tylko na ceny żywności, lecz także na sytuację wszystkich innych eksporterów. Zwłaszcza Rosja należy do dużych partnerów handlowych Polski, a zmniejszenie wolumenu wymiany handlowej dotyka bardzo wielu przedsiębiorców. Mróz zauważa jednak, że ta sytuacja utrzymuje się już od pewnego czasu, więc spółki zdążyły się do niej przyzwyczaić i dopasować.

Malejący eksport na Wschód miała kompensować sprzedaż w innych kierunkach, w tym do Niemiec. Za Odrą sytuacja gospodarcza jest jednak także nie najlepsza, więc polscy przedsiębiorcy nie odrabiają wszystkich strat.

‒ Najprawdopodobniej nie będziemy dalej spowalniać, jeżeli chodzi o dynamikę wzrostu gospodarczego, ale małe są też szanse na to, że w najbliższym czasie powrócimy do lepszych poziomów dynamiki PKB – podsumowuje Marcin Mróz.

Źródło: Newseria
Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×