Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi dochodzenie w sprawie potencjalnego znęcania się nad koniem, po tym jak dwóch mężczyzn przyjechało bryczką na myjnię po to, by... umyć konia myjką wysokościśnieniową. Są wątpliwości, czy doszło do znęcania się nad koniem, więc o końskim losie wypowie się biegły.
Do nietypowego zdarzenia doszło w Makowie Mazowieckim. Dwaj mężczyźni przyjechali bryczką do lokalnej myjni samochodowej z zamiarem umycia zaprzęgniętego konia. Monitoring obiektu zarejestrował całe zajście. Na nagraniu widać, jak początkowo spokojne zwierzę w pewnym momencie wpada w panikę i dokonuje zniszczeń na myjni.
Powiatowy Lekarz Weterynarii, który zbadał konia bezpośrednio po zdarzeniu, nie stwierdził żadnych obrażeń. Śledczy ustalili też, że podczas mycia nie używano środków chemicznych, które mogłyby zaszkodzić zwierzęciu. Funkcjonariusze przesłuchali już właściciela konia (43 l.) oraz towarzyszącego mu mężczyznę (52 l.).
- Na nagraniu widać, że zwierzę w trakcie samego mycia nie wykazuje objawów zaniepokojenia, bólu lub cierpienia. Po zakończeniu czynności mycia najprawdopodobniej koń, który został narażony na wiele bodźców wynikających z samego faktu znajdowania się w myjni samochodowej z nieustalonych przyczyn spłoszył się - wskazuje lek. wet. Lena Lewandowska, dodając:
W trakcie oględzin zwierzęcia, przeprowadzonych w gospodarstwie stwierdzono, że nie odniosło ono obrażeń w związku ze zdarzeniem. Zwierzę jest w bardzo dobrej kondycji, nie wykazuje objawów niepokoju przy kontakcie z człowiekiem. W gospodarstwie ma zapewniony dobrostan.
Koń na myjni. Czy zwierzęciu działa się krzywda? Weterynarz wyjaśnia [WIDEO]
Powiatowy Lekarz Weterynarii wydał komunikat w sprawie incydentu na myjni samochodowej. Przypomnijmy, że woźnica na myjni postanowił... umyć konia myjką wysokociśnieniową. Czy zwierzęciu działa się…
Nowe fakty w tej sprawie? Zapowiedziano powołanie biegłego z zakresu weterynarii, specjalizującego się w opiece nad końmi, który oceni, czy doszło do znęcania się nad zwierzęciem.