To była nietypowa kolizja z udziałem samochodu i motocykla. Ze zgłoszenia wynikało, że sprawca zdarzenia kierujący jednośladem może być pod wpływem alkoholu. Jak się okazało - był pijany. I wjechał... w prywatne auto policjanta.
Jak wynika z ustaleń przybyłych na miejsce funkcjonariuszy kierujący motocyklem Yamaha mieszkaniec powiatu ostrołęckiego nie zachował bezpiecznego odstępu i uderzył w tył samochodu, którym po jechał po służbie ostrołęcki policjant.
Od motocyklisty czuć było alkohol i to najprawdopodobniej był powód dlaczego kierujący jednośladem chciał się dogadać i nie chciał wzywać policji na miejsce.
Wezwani policjanci poddali obydwóch uczestników zdarzenia badaniu trzeźwości. Policjant był trzeźwy, natomiast u motocyklisty alkomat wykazał ponad 1 promil alkoholu.
- Kierowca jednośladu stracił już prawo jazdy i niebawem odpowie za swoje zachowaniem przed sądem. Przypominamy, że już sama jazda w stanie nietrzeźwości jest zagrożona kara do 2 lat pozbawienia wolności - mówi kom. Tomasz Żerański z ostrołęckiej policji.