Prezydent Ostrołęki Łukasz Kulik podczas czwartkowej sesji rady miasta odniósł się do byłego prezydenta Janusza Kotowskiego. "Nie będę zachowywał się, jak mój poprzednik" - powiedział, mówiąc też o "planie wprowadzenia komisarza w naszym mieście".
Warto wspomnieć o tym planie, który był realizowany, tym planem było wprowadzenie komisarza w naszym mieście. Ten budżet w 2018 roku miał spowodować to, że w 2019 mieliśmy mieć komisarza. Nie udało się. 2019 rok fikcyjny budżet miał spowodować to, że nie zamkniemy - udało się. To jest problem dla wielu osób, także takich, których już nie ma na tej sali. Wśród osób, które są na tej sali, też jest coraz więcej osób, które mam nadzieję mają mi za złe, że nam wychodzi, że się udaje, że jest lepiej
- stwierdził prezydent Łukasz Kulik.
Podczas przemówienia prezydenta padały mocne słowa.
Jestem strasznie uparty, zgadza się. Niektórzy mówią, że zdeterminowany. W wyborach w 2018 roku, w wyborach bezpośednich, zdecydowana większość mieszkańców zagłosowała na Łukasza Kulika. Dla mnie to nie tyle służba, co bardzo ważna odpowiedzialność przed każdym z tych mieszkańców na ulicy. Ja chodzę po mieście, nie odwracam głowy i rozmawiam, czasem na trudne tematy. Różnica między nami polega na tym, ze państwo jako radni funkcjonujecie w ramach klubów, organizacji politycznych. I dziś wiem, jaki będzie wynik, natomiast ubolewam nad tym w samorządzie, bo rozmawiając indywidualnie z wieloma z was, to każdy to wotum czy absolutorium by mi dał
- mówił jeszcze przed głosowaniem, jakby spodziewając się wyniku końcowego.
Odniósł się też do poprzedniego prezydenta Janusza Kotowskiego.
Nie będę zachowywał się jak mój poprzednik, który jak nie dostał głosu radnego z danego osiedla, to później na tym osiedlu kompletnie nic się nie działo. A ja dziś rozmawiam ze wszystkimi klubami, nawet z tymi radnymi, co dziś zabierali głos. Dziwi mnie to, że dzień-dwa dni temu rozmawialiśmy, dyskutowaliśmy, a dziś realizujecie państwo jakiś polityczny scenariusz. Trzeba mieć w sobie odrobinę przyzwoitości
- powiedział, kwitując słowami: "Na pierwszym miejscu zawsze będą stali mieszkańcy i ich interes"