Minął miesiąc, odpowiedzi nie ma. Czy prezydent Kulik czegoś się obawia?

Minął już miesiąc, odkąd radny Mariusz Popielarz zapytał prezydenta Ostrołęki o to, czy miasto posiada zaległości wobec wykonawców robót drogowych. Na odpowiedź jest dwa tygodnie, ale... tej jeszcze nie ma. Czy Łukasz Kulik boi się ujawnić informacje związane z tą kwestią?

6 lutego, czyli już ponad miesiąc temu, Popielarz złożył interpelację w sprawie płatności wobec wykonawców robót drogowych. Pytał, czy miasto zalega z płatnościami wobec wykonawców takich robót i - jeżeli tak - ile jest "przeterminowanych" faktur, na jaką kwotę oraz wobec jakich wykonawców. Choć prezydent Łukasz Kulik ma 14 dni na odpowiedź, do tej pory taka odpowiedź nie nadeszła.

Popielarz postanowił więc złożyć... kolejną interpelację.

- Wobec braku odpowiedzi na moją interpelację skierowaną do Pana w dniu 6 lutego w sprawie płatności w stosunku do wykonawców robót drogowych, proszę o wyjaśnienie przyczyn naruszenia przez Pana paragrafu 23 ustęp 6 statutu Miasta Ostrołęki, który określa czas odpowiedzi na interpelację radnego oraz niezwłoczne udzielenie odpowiedzi na przedmiotową interpelację - napisał. Na tę interpelację także nie otrzymał odpowiedzi.

Czy Łukasz Kulik obawia się czegoś, nie chcąc odpowiadać na pytania radnych? Mówi się, że miasto może zalegać przedsiębiorcom spore sumy, ale dopóki prezydent Ostrołęki nie zabierze głosu w tej sprawie, możemy jedynie mówić o plotkach, a nie faktach.

Swoją drogą, komunikacja prezydenta nie tylko z radnymi, ale i z mediami pozostawia wiele do życzenia. Kiedy zapytaliśmy w trybie dostępu do informacji publicznej, czy kontrowersyjna postać Marek T. pracuje w ratuszu, otrzymaliśmy odpowiedź, że nie pracuje, na kolejne pytanie przyszła już odpowiedź, że... pracował. Ale do kiedy? Odpowiedź była wybitnie wymijająca. Przytaczaliśmy wówczas odpowiedź prezydenta:

"Umowa dotycząca pracy na rzecz mieszkańców i miasta Ostrołęki, umowa wygasła z upływem terminu, na który została zawarta - odpowiada Łukasz Kulik. Czyli krótko mówiąc: umowa była i skończyła się, kiedy wygasła. Niebywałe"

Być może problemy w komunikacji z mediami rozwiąże nowo powstałe biuro prasowe. Pozostaje jeszcze dopracować odpowiadanie na interpelacje. Radny Mariusz Popielarz na pewno się ucieszy.