Na polecenie wojewody mazowieckiego policja dostarcza mobilizacyjne skierowania do pracy dla lekarzy i pielęgniarek. „Do pracy w Szpitalu Południowym zacząłem kierować lekarzy i pielęgniarki z rejestrów, bo po prostu nie mam innych zasobów – powiedział we wtorek w Radiu Zet wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł.
Wojewoda mazowiecki był pytany we wtorek w Radiu Zet, czy w mazowieckich szpitalach brakuje personelu medycznego. Wojewoda zaznaczył, że "nie brakuje więcej, niż normalnie".
"Natomiast, można powiedzieć, że wyzwaniem jest obsada lekarska, pielęgniarska, a także innych specjalistów medycznych w szpitalach tymczasowych" – przyznał. "W innych szpitalach tej kadry nie brakuje jakoś bardziej, niż kiedykolwiek innej" – zapewnił.
"Stoimy wobec wyzwania, gdzie prawie 3 tys. osób choruje na Covid-19 w woj. mazowieckim, część z nich trzeba położyć do szpitala, jednocześnie nie naruszając bezpieczeństwa innych pacjentów. To jest duże wyzwanie" – zaznaczył. Jak dodał, w związku z tym zaapelował o wstrzymanie, tam gdzie to jest możliwe, planowych działań służby zdrowia, żeby zrobić miejsce tym, którzy wymagają pilnego leczenia.
"Staramy się nie naruszać tych miejsc, które są przeznaczone dla innych pacjentów nadmiernie, można powiedzieć, że cały czas jesteśmy o krok, czy dwa kroki przed epidemią, nie opróżniamy szpitali czekając, aż ci pacjenci się pojawią" - zapewnił.
Wojewoda przyznał także w rozmowie, że ostatnie dni trwa bardzo intensywna akcja zapewniania personelu do tzw. Szpitala Południowego w Warszawie. "To, że ten szpital wymagał dokończenia od strony budowy, wyposażenia w sprzęt, ale jeszcze oprócz tego potrzebuje personelu – to było wiadome już od listopada" – podkreślił.
Przypomniał też, że otworzył rekrutację na stronie internetowej. "Pozyskaliśmy ponad 800 osób, różnych profesjonalistów medycznych i na bieżąco do szpitala na Solcu, który jest szpitalem patronackim dla szpitala Południowego, przesyłaliśmy wielokrotnie dane o osobach, które zgłosiły się do pracy. Te maile, z tego co wiem, nie były nawet otwierane. Bardzo mi przykro z tego powodu" – zaznaczył.
"Było z czego wybierać i jakoś nie widać postępu" - powiedział. Zaznaczył przy tym, miasto nadal mówiło, że nie ma personelu. "Wobec tego zwróciłem się do wszystkich szpitali warszawskich, a także do prezydenta miasta Warszawy, aby spróbować zrobić to jeszcze inaczej: tzn. żeby każdy szpital +oddał+ pięciu lekarzy i dziesięć pielęgniarek na Szpital Południowy" - powiedział. "Co się okazało? Dostałem propozycję dwóch pielęgniarek z jednego szpitala. To jest cały wysiłek miasta w tym zakresie" – dodał Radziwiłł.
"Wobec tego, w następnym etapie, zacząłem kierować lekarzy i pielęgniarki z rejestrów, bo po prostu nie mam innych zasobów" - powiedział. "I rzeczywiście tego typu skierowania mobilizacyjne, zgodnie z przepisami, dostarcza do domów lekarzy i pielęgniarek, policja. Takie są zasady. A któż miałby je dostarczać?" – zaznaczył.
W poniedziałek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o kolejnych 2311 zakażeniach koronawirusem w województwie mazowieckim. Dzień wcześniej, w niedzielę, ministerstwo podało, że na Mazowszu odnotowano najwięcej przypadków zakażeń w całym kraju – 3430.