Marsz Niepodległości 2011: Zamieszki w Warszawie [VIDEO]  

Warszawa: W centrum stolicy doszło do walk z policją. Policja użyła gazu i armatek wodnych na placu Konstytucji. Rannych zostało już kilku policjantów i kilkunastu demonstrantów. Zatrzymano ponad 100 osób. Około godz. 15 policja dostała zgodę na użycie broni gładkolufowej.

Po godz. 14 na Placu Konstytucji doszło do starć. Z informacji portalu wPolityce.pl wynika, że wbrew obawom nie doszło do starć skrajnej lewicy z uczestnikami Marszu Niepodległości. Zamieszki wywołały nieznane bliżej grupy zgromadzone na Placu Konstytucji.

- Organizator Marszu Niepodległości odciął się od tej grupy, która zgromadziła się na Placu Konstytucji - mówił w TVP Info Mariusz Sokołowski, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji.

Policja kilkakrotnie użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego w celu rozpędzenia manifestujących. W kierunku funkcjonariuszy policji poleciały kamienie i ciężkie przedmioty.

Czytaj więcej: Warszawa: Zamieszki na Nowym Świecie. Policja starła się z niemieckimi anarchistami

Przedmiotem agresji zgromadzonych na Pl. na Rozdrożu stał się m.in. wóz transmisyjny TVN24 i samochód osobowy TVN Meteo, które podpalono. Obsłudze wozu na szczęście nic się nie stało. Policja próbuje namierzyć sprawców - podaje TVN24.pl. I dalej:

- Wóz TVN24 został zaatakowany. Najpierw były przebite opony, później były próby przewrócenia i w końcu został podpalony. Nikomu nic się nie stało. Zaatakowany został tez operator kamery - relacjonował Arkadiusz Wierzuk, reporter TVN24 który relacjonował wydarzenia, z Pl. na Rozdrożu.

Jeden z reporterów portalu wPolityce.pl widział całą sytuację: Ludzie, którzy zaatakowali wóz transmisyjny, krzyczeli "ITI spierda..." - opowiada.

TVN podaje, że ich reporter musiał w pewnym momencie uciekać przed - jak to ujęto - wrogim tłumem.

Czytaj więcej: Kaczyński: W Święto Niepodległości Niemcy bili Polaków [VIDEO]

Po zamieszkach policja wyłączyła z ruchu ul. Marszałkowską i wszystkie ulice do niej prostopadłe od rotundy PKO przy Rondzie Dmowskiego aż do Placu Konstytucji.

W centrum Warszawy nadal jest niespokojnie, chociaż na Placu na Rozdrożu jest coraz mniej ludzi, manifestanci przemieszczają się w kierunku Placu Trzech Krzyży, ul. Marszałkowskiej i ul. Agrykola. Ścisłe centrum miasta jest całkowicie nieprzejezdne. Zamknięte zostały ulice dochodzące do ul. Belwederskiej i al. Ujazdowskich i ul. Świętokrzyskiej. Policja kieruje ruch na tymczasowe objazdy.

Czytaj więcej: Marsz Niepodległości 2011: „Gazeta Wyborcza, wzywająca od wielu dni do blokady, przeliczyła się” [ZDJĘCIA]

Na wielu trasach przebiegających przez centrum nie kursują autobusy ani tramwaje. Pojawiają się informacje o bójkach na stacjach metra. Policja poinformowała już, że przez cała noc stolicę będą patrolować siły podobne jak te, które operowały w ciągu dnia. Wszystko po to, by zapobiec ewentualnym starciom i zamieszkom.

Na ulicach Warszawy w ciągu Dnia Niepodległości było kilkanaście tysięcy funkcjonariuszy z komendy stołecznej i posiłki z 8 wojewódzkich miast. W zamieszkach rannych zostało 21 osób. Policja zatrzymała około dwustu demonstrantów.












[źródło: Niezależna.pl / wPolityce.pl / TVN24]