Ostrołęcka policja interweniuje wobec osób zajadających się frytkami pod jednym z popularnych fast-foodów? Lokalny DJ rozkręcił w sieci aferę, której tak naprawdę nie było. Wyjaśniamy, co w niedzielne popołudnie stało się pod restaurację McDonald w Ostrołęce.
Ignoranci chcieli skorzystać z ładnej pogody i z dziećmi przy stoliku na dworzu zjeść frytki. Zbrodniarze... Nie mogli zjeść gdzieś w krzakach jąk reszta upadłego społeczeństwa?
- taki post na swoim facebookowym profilu (pisownia oryginalna) zamieścił wczoraj znany w regionie DJ i prezenter lokalnej rozgłośni radiowej.
Swój komentarz artysta opatrzył zdjęciem wykonanym zza uchylonego w aucie okna. Widzimy na nim restaurację McDonald w Ostrołęce, przed którą stoi oznakowany radiowóz policji z włączonymi sygnałami świetlnymi oraz kilka znajdujących się w pobliżu osób.
Swoim postem DJ sugeruje, że mundurowi przyjechali ukarać rodzinę, która łamała obostrzenia korzystając ze stolików znajdujących się przy restauracji. Pod postem pojawiło się wiele komentarzy wtórujących artyście i nie zostawiających suchej nitki na policjantach.
Czy tak było naprawdę? Wszak ostrołęcka policja zapowiadała, że będzie skrupulatnie sprawdzać przestrzeganie obostrzeń. Okazuje się, że w aferze rozkręconej, niejako na siłę przez DJ-a, nie ma nawet ziarenka prawdy. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy rzecznika prasowego ostrołęckiej policji.
W niedzielę, 18 kwietnia w rejonie restauracji przy ulicy Obozowej funkcjonariusze policji prowadzili dwie interwencje, lecz żadna z nich nie miała nic wspólnego z informacją, która ukazała się w sieci. Pierwsza z interwencji dotyczyła mężczyzny załatwiającego potrzeby fizjologiczne w miejscu publicznym. Mężczyzna ten został ukarany mandatem. Około dwie godziny później otrzymaliśmy zgłoszenie o tym, że w pobliżu restauracji grupa osób zaczepia klientów. Obie interwencje zgłaszane były przez mieszkańców. Nie prowadziliśmy w tym miejscu żadnych czynności związanych z łamaniem obowiązujących obostrzeń epidemicznych. Nie odnotowaliśmy też w tym miejscu żadnych przypadków naruszania obowiązujących przepisów epidemicznych.
- informuje podkomisarz Tomasz Żerański.