eOstroleka.pl
Polska,

"Lisek hejtusek": Ta bajka na Twitterze nie ma końca. Tym razem oberwali Krzysztof Stanowski i... Hanna Lis

REKLAMA
zdjecie 480
fot. screen twitter.comfot. screen twitter.com
REKLAMA

Tomasza Lisa ciężko jest traktować poważnie, patrząc na jego aktywność na Twitterze. Redaktor naczelny "Newsweeka" w swoich wpisach atakuje kogo popadnie. Internetowy hejt obejmuje nie tylko cały PiS, ale też osoby ze świata sportu - Zbigniewa Bońka czy Krzysztofa Stanowskiego. Przy tej ostatniej okazji oberwało się także... żonie Lisa. Czy to jeszcze publicystyka czy już obłęd?

- Internet wymaga coraz grubszej skóry. Do siania nienawiści w sieci przyznaje się już co dziesiąty Polak, najczęściej jest to mężczyzna lubiący zachowywać anonimowość - pisał Łukasz Rogojsz z "Newsweeka" w 2015 roku. Jego szef anonimowości nie zachowuje, ale idealnie wpisuje się w model internetowego hejtera. Być może wystarczy nawet przejść obok polityka Prawa i Sprawiedliwości by zostać skrytykowanym, choć krytyka to zbyt poważne słowo, ... oplutym przez Tomasza Lisa.

Przekonał się o tym szef PZPN Zbigniew Boniek, który w 2016 roku ośmielił się zwrócić uwagę Lisowi na jego wpisy. - Naczelny bukmacher RP, chyba obstawia w tym sezonie Kaczyńskiego... - przeczytał w odpowiedzi. - Jad odbiera trzeźwe spojrzenie - stwierdził Boniek, a jeden z internautów skomentował - Panie Tomku, w którym kierunku jeszcze pan nie splunął? Panu szkodzi rzeczywistość.

Wpisy "hejtujące" cały PiS, w tym rząd Beaty Szydło, stały się już praktycznie codziennością. Dzień bez oplucia demokratycznie wybranych polskich władz jest dla Lisa dniem straconym. Przykłady z ostatnich dni - w tym ten z cytowanym Radosławem Sikorskim (tym samym od "Ty, ja uważam, że można zaj***ć PiS komisją specjalną w sprawie Macierewicza" ze słynnych taśm prawdy).










Ostatnio Lis przeszedł jednak samego siebie i zdecydował się puścić hejt w kierunku Krzysztofa Stanowskiego, dziennikarza sportowego, twórcę portalu weszło.com, znanego także z działalności charytatywnej. Stanowski udzielił wywiadu Gazecie Wyborczej, w którym opowiadał o zainicjowanej przez siebie akcji charytatywnej "Dobro Wraca". Jak ten wywiad odebrał Tomasz Lis? - Prymitywny PIS-owski hejter jest reklamowany przez Gazeta.pl jako agent dobra. Świat jest coraz śmieszniejszy - napisał. Nie zauważył jednak, że parę dni wcześniej jego żona Hanna Lis zaproponowała Stanowskiemu włączenie się w jedną z akcji charytatywnych, uprzejmie zwracając się do niego na Twitterze i życząc miłego dnia. Miało być poważnie, wyszło żenująco - Tomasz Lis skompromitował się nie po raz pierwszy, pośrednio uderzając także w swoją małżonkę. Stanowski wyśmiał jego próbę hejtu i zdeklasował go odpowiedzią.




- Kocham politykę, sport i muzykę poważną, ale przez szacunek dla Was, o tej ostatniej pisać nie będę - czytamy w opisie twitterowego konta Tomasza Lisa. Może to i dobrze, że naczelny "Newsweeka" nie pisze o muzyce poważnej, wszak tworzą ją ludzie wrażliwi i na tego typu wpisy mogliby zareagować dość emocjonalnie. Szkoda zdrowia.

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×