eOstroleka.pl
Powiat ostrołecki, HISTORIA

Kurpie blisko 150 lat temu. Unikalna korespondencja "Gazety Warszawskiej"

REKLAMA
zdjecie 480
REKLAMA

W "Gazecie Warszawskiej" z 1875 roku, czyli sprzed 146 lat, znalazła się korespondencja z terenów Kurpiowszczyzny. Autor, który przyjechał w okolice Myszyńca, by zerknąć, jak żyją Kurpie, przedstawia niezwykłe fakty z życia ówczesnych mieszkańców naszego regionu.

Ziemia tu w ogóle licha, po większej części piaszczysta - pisze autor korespondencji, wskazując, że ujrzeć można gryki, żyto i owies. Co do ludności, korespondent "Warszawskiej" pisze, że "ludność miejscowa wyłącznie z Kurpiów złożona, którzy nazwę swą otrzymali od od kurpi, czyli obuwia z łyku, jakie kiedyś ich ojcowie nosili; mówię kiedyś, bo dziś wszyscy Kurpie mają buty, których używają tylko w święta i w zimie, w polu zaś przy robocie chodzą boso lub niekiedy w chodakach złożonych z kawałka skóry służącej za podeszwę i osznurowanej do nogi rzemykami na wzór kierpci góralskich".

O samych Kurpiach wysłannik "Warszawskiej" pisze:

Kurp jest po większej części zamożny, pobożny i uczciwy, wódki nie pije wcale, tylko piwo, a od wielkiego święta i barbara (bawara). Wynajęty do pracy, rozpoczyna ją nie prędzej niż o 10 z rana, a często i później znacznie, a przed zachodem słońca już ucieka z pola. Na swojej jednakże niwie są bardziej pracowici, w najmie tylko tak nie skorzy, widać, że zarobku tak bardzo nie potrzebują.

 - Wsie kurpiowskie są obszerne, a domy ich porządnie, na wzór kolonistów niemieckich pobudowane, z balów rżniętych pięciocalowych, ze szczytami prostemi, z pewnem przyozdobieniem na zewnątrz, do czego należy i pomalowanie okienne, często wzorzyste przez samorodnego artystę upstrzone. Wewnątrz chat czystość i zdrowe powietrze, podłogi z desek, piece przeważnie kaflane, ściany wybielone, pułap tylko w naturalnym stanie; sprzęty dość liczne, lipowe, nie bez pewnego smaku wykonane - wskazuje autor korespondencji.

Ubiór ich za to bardzo prosty i niezbyt gustowny. Mężczyźni noszą sukmany po kolana, suto z tyłu fałdowane; fałdy te są zawsze nie do par, zwykle po 13, większa ich liczba oznacza już niejako eleganta; sukmany te są z grubego ciemno-brunatnego sukna własnego wyrobu. Kapelusze są za to niskie, dość zgrabne, zastępowane w zimie rogatywką z czarnym barankiem. Kobiety, czy to stare czy młode, zamężne lub nie, noszą się jednako: spódniczka płócienna w jaskrawe paski lub kratki wyrobiona i takież dwa fartuchy, z których jeden służy za okrywkę, głowa zaś obwiązana chusteczką kolorową i strój skończony.

Siurek, dziewczak i... jo

- Lud ten dość przystojny, a między kobietami szczególniej nietrudno o ładną twarzyczkę. Chłopca do lat 20-tu zowią tu pospolicie "siurkiem", a miejscami kryjonem na dziewczynę zaś do zamążpójścia wołają "dziewczak". Żyjąc w pobliżu sąsiednich Prus, używają w mowie wiele wyrazów niemieckich, jak np. na potwierdzenie zamiast "tak" mówią "jo" - pisze korespondent "Warszawskiej".

Nie zabrakło również informacji o zbiorowych śpiewach Kurpiów, czy miasteczku Myszyniec, które wtedy - jak pisze korespondent - posiadało aptekę, pocztę kursującą do Ostrołęki dwa razy tygodniowo, szkołę. Regularnie odbywały się też jarmarki. Korespondent pisze też o drewnianym kościele w Myszyńcu z trzema wieżyczkami, w którym posługiwało czterech kapłanów, dbając o duchowe życie 20 tysięcy parafian.

Całą korespondencję przeczytacie poniżej:

zdjecie

Źródło: Gazeta Warszawska, sierpień 1875 r.

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×