Parafianie z sanktuarium pw. św. Antoniego Padewskiego w Ostrołęce oraz księża z diecezji łomżyńskiej żegnają ks. Witolda Brulińskiego - zmarłego wieloletniego proboszcza ostrołęckiego Klasztoru. Odbyła się uroczysta msza święta żałobna oraz modlitwa różańcowa. W środę zaplanowano uroczystości pogrzebowe.
Uroczystej mszy świętej we wtorkowy wieczór przewodniczył ksiądz Waldemar Brodziak, który jest kuzynem zmarłego kapłana. Na nabożeństwo przybyło także wielu księży z całej diecezji. Odczytano życiorys wieloletniego księdza proboszcza Klasztoru.
Przypomniano, że ks. kan. Bruliński urodził się w 1935 roku, pochodził z parafii Puchały. To parafia o wyjątkowej historii. W 1928 roku parafianie zakończyli budowę nowego kościoła parafialnego pw. św. Wojciecha. Stary kościół drewniany oddali do innej parafii. Ten neogotycki kościół w 1944 roku został doszczętnie zniszczony. Wycofujący się Niemcy podłożyli ładunki wybuchowe i kościół zniszczyli.
Mówiono, że zrobiono to dlatego, że kościół znajdował się na wzgórzu i mógł stanowić punkt obserwacyjny. Ale, jak mówił ks. Jarosław Kotowski, biskup Tadeusz Zawistowski jednoznacznie stwierdził, że Niemcy zrobili to z nienawiści do wiary chrześcijańskiej.
- Tak się stało, że ten powołany do kapłaństwa młodzieniec w 1959 roku przy gruzach tego kościoła, bo powstała tam kapliczka, odprawił prymicję - wskazał kapłan, dodając:
Być może ta historia zburzonego kościoła była pomocna, kiedy został proboszczem w Ostrołęce i zaczął odbudowywać Klasztor ostrołęcki po pożarze.
W homilii usłyszeliśmy również o ostatnich dniach życia księdza Brulińskiego.
- Ostatni czas jego życia to czas cierpienia, operacji i pobytu w hospicjum w Łomży. Rzekłbym, takiego dojrzewania do śmierci, bo chyba każdy musi taką drogę dojrzewania do śmierci przejść. Nikomu nie zostanie ona odjęta, ale każdy ma swoją drogę dojrzewania. To była droga dojrzewania przez cierpienie. To na pewno trudna droga. Z księdzem dyrektorem naszego Caritas kilka razy byłem u niego. Pewnego razu, kiedy żeśmy zaszli, kiedy już nie kojarzył zbyt mocno, powiada: panowie, mam taką prośbę do Was, żebyście mnie do drugiego pomieszczenia przenieśli, do mojego biurka, bo chciałbym przejrzeć pewne rzeczy, które jutro mam mówić. Może to się wydało mało realne, ale to takie głębokie zatroskanie, że do głoszenia Słowa Bożego trzeba się przygotować - wskazano.
Proboszcz parafii pw. św. Antoniego ks. Zdzisław Grzegorczyk podziękował kapłanom i parafianom, którzy przybyli na mszę świętą, żegnając księdza Witolda.
- Tak jest, że księża tworzą rodzinę kapłańską, kiedy przychodzi taka sytuacja pogrzebowa, każdy kto może zostawia swój dom, swoje domy i jedzie, by uczestniczyć we mszy żałobnej. Chcę podziękować za taką postawę kapłańską wszystkim księżom - dodał.
Celebrujący mszę świętą ks. Waldemar Brodziak łamiącym się głosem wspomniał, że to dla niego niezwykle trudny czas.
1,5 miesiąca temu pochowałem moją mamę. Teraz przychodzi mi chować brata mamy. Tak nie powinno być, ale wtedy i teraz bardzo dziękuję księdzu dziekanowi, wszystkim księżom, obsłudze liturgiczne za wszelką życzliwość. Zawsze, gdy tu przyjeżdżałem, przyjmowali mnie tu z wielką życzliwością. Dziś tej dobroci w sposób szczególny doświadczyłem.
- Zawsze darzyliście życzliwością ks. Witolda, kiedy był proboszczem i kiedy był na emeryturze. Zawsze się ciepło o Was wyrażał i zawsze mówił, że o Was bardzo mocno pamięta - wskazał ks. Brodziak.
Pogrzeb ks. Witolda Brulińskiego odbędzie się w środę 26 stycznia 2022 r. Szczegóły tutaj.
Od 1 do 30 marca w parafii pw. św. Antoniego w Ostrołęce odprawiane będą msze św. gregoriańskie za duszę śp. ks. Witolda Brulińskiego - codziennie o godz. 6:30.