"Kresy" - to tytuł wystawy fotografii Daniela Ejsymonta, którą oglądać można już w Ostrołęckim Centrum Kultury. Jak wskazuje sam autor, w tym przypadku ma on podwójne znaczenie.
Wystawa "Kresy” to zapis fotograficznych wędrówek po południowo-wschodnich terenach Polski, Roztocza Południowego i Ponidzia. Autorem fotografi jest Daniel Ejsymont. Wernisaż wystawy odbył się w piątek 14 stycznia 2022 r.
- Chciałem zwrócić uwagę, że fotografia Daniela to wysublimowany kadr, gdzie istotne jest oczywiście gra światła i cienia, gdzie kompozycja nigdzie nie jest banalna. Stąd myślę, że cała wystawa robi bardzo dobre wrażenie i daje się oglądać od początku do końca. Różnorodne podejście do tematu, bo mamy i pejzaż i budowle. Temat przedstawiony na 20 fotografiach wydaje się przedstawiać w interesujący sposób całe zagadnienie - powiedział na otwarciu Zenon Kowalczyk, kierownik Galerii Ostrołęka.
Później głos zabrał sam autor. Wyjaśnił, dlaczego właśnie tak nazwał swoją wystawę.
- Tytuł ma dwojakie znaczenie. Pierwszy to oczywiście "Kresy", bo fotografie powstały na wschodnich krańcach polski. Drugie znaczenie tytułu to kres drogi, kres bytu, kres istnienia, co mam nadzieję udało się na tych zdjęciach pokazać - wskazał Daniel Ejsymont.
Na wystawie zobaczyć można wyjątkowe zdjęcia świątyń. Ale nie są to kościoły katolickie, a cerkwie.
Zdjęcia tych wszystkich cerkwi to zdjęcia cerkwi grekokatolickich z tamtych terenów. Cerkwie prawosławne są tam doglądane i opiekowane, natomiast grekokatolickie ze względu na niezbyt przyjazne przyjęcie grekokatolików przez tamtejszą ludność, po prostu istnieją. Jest bardzo mało cerkwi, które są zadbane. Większość to cerkwie, które po prostu stoją i niszczeją. Gdyby nie pojedynczy ludzie, którzy jakoś tam dbają o to, żeby nie zostało to rozgrabione, te cerkwie jeszcze stoją.
Szczególną uwagę zwrócić można na zdjęcia Cerkwi św. Dymitra w Starym Dzikowie, w której powstawał film "Katyń". Po wyjeździe ekipy filmowej w opuszczonej świątyni pozostała scenografia planu filmowego.