W jednym z ostrołęckich kościołów doszło do kradzieży torebki. Kiedy policjanci wytypowali sprawczynię i dotarli do niej, doszło do nieoczekiwanej sytuacji.
W miniony wtorek do dyżurnego ostrołęckich policjantów dotarło zgłoszenie dotyczące kradzieży torebki wraz z pieniędzmi, telefonem komórkowym i dokumentami o łącznej wartości 1800 złotych. Kradzież miała miejsce w jednym z kościołów na terenie Ostrołęki.
W poszukiwanie sprawcy zaangażowali się funkcjonariusze z ostrołęckiego Wydziału Kryminalnego. Już po kilkunastu godzinach ustalili oni prawdopodobny wygląd kobiety, która przywłaszczyła torebkę, informacja o zdarzeniu została przekazana do wszystkich policjantów ostrołęckiej jednostki.
- Już po kilkudziesięciu minutach, będący na urlopie kryminalny z Ostrołęki ustalił jej tożsamość, a także jej adres zamieszkania. Jednak, gdy policjanci zapukali do jej drzwi kobieta nie chciała im otworzyć. Dopiero zagrożenie o ich wyważeniu zmieniło jej decyzję. W trakcie wejścia do mieszkania jeden z policjantów zauważył, jak właścicielka mieszkania wyrzuca jakiś przedmiot przez okno. Okazało się, że jest to właśnie skradziona torebka wraz z całą zawartością. 68-letnia ostrołęczanka już usłyszała zarzut przywłaszczenia i przyznała się do jego popełnienia - poinformował kom. Tomasz Żerański z ostrołęckiej policji.
Właścicielka torebki nie kryła zadowolenia i wdzięczności na skuteczne policyjne działania, dzięki którym odzyskała swoją własność.