Koronawirus. Rząd w ramach walki z pandemią podjął wczoraj decyzję m.in o zamknięciu siłowni i klubów fitness. Branża na sobotę zapowiada protest. Jak mówią, mogą nie przetrwać kolejnego lockdownu. Na szali jest 100 tys. miejsc pracy i miliardy złotych.
Będziemy podejmować próby i kroki legislacyjne również w kwestii ew. specjalnych tarczy antykryzysowych dla branży, bez których nie przeżyjemy. Ale docelowo walczymy o brak lockdownu.
- informuje Polska Federacja Fitness.
Protest planowany jest na Placu Zamkowym w Warszawie w najbliższą sobotę na godz. 10:00.
Czas pokazać ilu nas jest oraz że nie jesteśmy marginalną branżą. 100 000 miejsc pracy jest na szali. Miliardy złotych również. Nie przeżyjemy kolejnego lockdownu. Wszystko - albo nic.
czytamy w komunikacie PFF.
Ze względu, na szybką decyzje i czas, protest nie będzie miał oficjalnej formy. Zgromadzenie będzie miało charakter spontaniczny.
Prosimy o mobilizację i gotowość przybycia. Zapraszamy wszystkich z branży, pracowników, klientów, właścicieli, pasjonatów, trenerów, instruktorów - a również wzywamy wszystkich influencerów o nagłośnienie całej akcji. Decyzja należy do Nas wszystkich! Do ZOBACZENIA W SOBOTĘ. PODAJ DALEJ I POMÓŻ NAM WYGRAĆ Z LOCKDOWN-em
- zachęca do udziału w akcji protestacyjnej PFF.