W poniedziałek zmarł Andrzej Szaniawski, lekarz psychiatra, który w 2006 roku został aresztowany pod zarzutem łapówkarstwa, jak się później okazało - całkowicie niesłusznie. Pobyt w areszcie zrujnował jego zdrowie, a cała sprawa miała także ostrołęcki wątek.
Historię Andrzeja Szaniawskiego poznać można było przed laty, opisana została m.in. przez "Newsweeka". Szaniawski pracował w szpitalu psychiatrycznym w Tworkach. W 2006 roku trafił do aresztu. Lekarzowi zarzucano przyjęcie dwóch tysięcy złotych łapówki w 2000 roku za wystawienie fałszywej opinii lekarskiej dla piekarza z Ostrołęki, skazanego za spowodowanie wypadku. Lekarza miały obciążać zeznania Bożeny B. - jak podawały media - "znanej w Ostrołęce oszustki".
Szaniawski spędził w areszcie wiele miesięcy. Zapłacił za to swoim zdrowiem. W maju 2012 roku sąd uniewinnił lekarza od zarzutu łapówkarstwa, przyznano mu też zadośćuczynienie w wysokości 450 tysięcy złotych.
Więcej o śp. Andrzeju Szaniawskim przeczytacie w internetowym wydaniu "Newsweeka".