Na ulicy Łąkowej na wniosek mieszkańców okolicznych domów pojawił się znak zakazu zatrzymywania się. Zakaz zamontowano po zasięgnięciu opinii komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Decyzja ta nie spodobała się mieszkańcom okolicznych bloków, którzy od wielu lat stawiali samochody w tym miejscu, choć oficjalnie parkingu nigdy tam nie było.
Wokół trudnej do rozwiązania sprawy wyrósł poważny konflikt. Obie strony oskarżają się o utrudnianie życia. Prawo jednak jest po stronie mieszkańców domów.
Radni próbują pomóc
W sprawę zaangażowali się miejscy radni. Mariusz Mierzejewski zorganizował wyjazdowe posiedzenie Komisji Gospodarki Komunalnej, Infrastruktury Technicznej i Ochrony Środowiska, której przewodniczy. Na komisji pojawili się zainteresowani mieszkańcy. Emocji nie brakowało.
Z jednej strony padały oskarżenia o zastawienie wjazdów na posesję i robienie śmietnika wzdłuż płotów. Z drugiej o celowe utrudnianie i... ciągłe dzwonienie na straż miejską.
- Tu nigdy nie było parkingu. Do tej pory był problem np. z dojazdem służb miejskich do bloków i posesji - mówił jeden z mieszkańców domu mieszczącego się przy ulicy Łąkowej.
- Mamy problem, państwo którzy mieszkają po jednej stronie nie chcą żeby im parkować pod płotem, z drugiej strony mamy mieszkańców bloków, którzy nie mają gdzie parkować. Zastanówmy się nad tym czy jest jakaś szansa rozwiązania tego problemu. Ciekawym pomysłem jest propozycja spółdzielni mieszkaniowej. Być może uda wygospodarować dodatkowe miejsce od strony bloków - mówił radny Mariusz Mierzejewski.
W imieniu Ostrołęckiej Spółdzielni Mieszkaniowej, deklarację udostępnienia wzdłuż spornego terenu pasa o szerokości ok. 1,5 m złożył radny Stanisław Szatanek.
Jest szansa na rozwiązanie problemu?
Jeśli parking przy współpracy miasta ze spółdzielnią dałoby się zrobić po drugiej stronie, tak aby zostało odpowiednio dużo miejsca gwarantującego dojazd do posesji, wszyscy osiągnęli by swój cel. Nie wiadomo jednak czy da się to zrobić.
Na koniec spotkania ustalono, że radni zwrócą się do prezydenta Ostrołęki Łukasz Kulika o zorganizowanie spotkania zarządu spółdzielni i Wydziału Dróg Urzędu Miasta. Spotkanie takie umożliwi zrobienie analizy możliwości utworzenia legalnego parkingu w miejscu sporu. Być może przy okazji uda się wygospodarować środki na zagospodarowanie terenu.