W ostrołęckiej WSAP odbyło się kolejne spotkanie w sprawie szprychy kolejowej nr 3 Ostrołęka-Łomża-Pisz-Giżycko. Eksperci, samorządowcy i parlamentarzyści spotkali się na zaproszenie Starostwa Powiatowego w Ostrołęce.
Było to już drugie spotkanie w sprawie Centralnego Portu Komunikacyjnego organizowane przez Powiat Ostrołęcki. Pierwsze spotkanie odbyło się 3 lipca, a jego następstwem było podpisanie przez samorządowców z województw mazowieckiego, podlaskiego i warmińsko-mazurskiego petycji, wyrażającej sprzeciw wobec rządowych zapowiedzi likwidacji wspomnianej linii kolejowej. Petycja została 29 lipca br. przesłana do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz do Ministra Obrony Narodowej, Ministra Infrastruktury i Pełnomocnika Rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego.
- Na dzisiejsze spotkanie zostali zaproszeni także ministrowie - infrastruktury, obrony narodowej oraz pełnomocnik ds. CPK. Służbowe obowiązki panów ministrów zatrzymany, ale mam nadzieję, że za sprawą mediów ta sprawa zabrzmi szerokim echem również w Warszawie. Spotkaliśmy się, by rozmawiać o szprysze nr 3, o jej kształcie kolejowym, lotniczym. To spotkanie zorganizowaliśmy, by szerzej podyskutować w towarzystwie samorządowców, ruchów społecznych, parlamentarzystów. Przedyskutować szeroko, ponad podziałami, bo zależy nam na tym, by ta inwestycja została zrealizowana - mówił wicestarosta ostrołęcki Artur Kozłowski.
Do WSAP przyjechali politycy różnych opcji, jak również samorządowcy.
Horała o temacie ponad podziałami
Poseł Marcin Horała, jeden z założycieli ruchu "Tak dla Rozwoju" (wraz z posłanką Pauliną Matysiak) mówił w Ostrołęce o tym, że najszybciej rozwijającym się krajem po 1989 r. są Chiny, a na drugim miejscu jest Polska. Przekonywał, że warto utrzymać ten trend, co może być możliwe dzięki tak wielkim inwestycjom infrastrukturalnym, jak CPK.
- Temat CPK jak w soczewce skupił polskie szanse, aspiracje, możliwości. Kiedy ze sfery publicznej popłynął sygnał, że on jest zagrożony, bo zmieniła się władza, to ludzie się obudzili i powiedzieli "nie, chcemy tego". Ten ruch "Tak dla CPK" zaczął się w internecie - powiedział.
- To spotkanie wyborcze? - padło z sali od niezadowolonej osoby, zapewne o innych poglądach. - Ja jestem otwarty na polemikę, nie wymieniłem nazwy żadnej partii - odpowiedział Horała, dodając:
Chciałem państwa wszystkich namówić, żeby to był temat, na który sfera publiczna odpowie, że przy wszystkich naszych kłótniach umiemy powiedzieć, że jest obszar ważny, który ze sporu jest wyłączony.